Problemy w małżeństwie Gardias?
Mąż zwyciężczyni 9. edycji "Tańca z gwiazdami" nie radzi sobie z popularnością i sukcesem żony. Pogodynka mówi otwarcie, że może mieć on obawy związane z jej rozwijającą się karierą.
Trzeba przyznać, że 29-letnia Dorota Gardias-Skóra lubi opowiadać o problemach w jej małżeństwie. Przypomnijmy, mąż pogodynki, Konrad, jest pilotem wojskowym, mieszka w Łodzi. Nie mógł wyprowadzić się z nią do Warszawy, gdy dostała pracę w TVN.
Dorota wielokrotnie wspominała, że mieszkanie osobno okazało się dużym wyzwaniem dla ich związku. "Nie przewidywałam, że tak to będzie wyglądało" - narzekała w jednym z wywiadów.
Sprawę pogorszył udział Gardias w "Tańcu z gwiazdami". Pojawiły się plotki, że jej mąż jest chorobliwie zazdrosny o tanecznego partnera Doroty.
Doniesienia te potwierdza sama zainteresowana w rozmowie z "Vivą". Zdradza, że musiała "oswoić" męża z Andrejem Mosejcukiem i w tym celu zabierała ich m.in. na wspólne kolacje. "Chciałam, żeby był spokojny" - wyjaśnia.
Mężczyzna nie wiedział, jak ustosunkować się do zwycięstwa Doroty w "Tańcu...". "Gdy wszyscy byli w euforii, on stał jakby na uboczu. Mówię: Halo, Kondziu, co się dzieje?. A on, że wszystko w porządku. Był chyba zszokowany" - wspomina.
Nadal bolą ją także długie rozłąki. Przyznaje, że widują się tylko w weekendy - w dodatku wyłącznie wtedy, gdy pracuje on akurat w Polsce. Długo uczyła się zaufania do niego. Przyznaje, że jeśli nie miała z nim kontaktu, gdy był w delegacji, szalała z zazdrości i urządzała "ciche dni".
Jak myślicie, czy takie zwierzenia pomogą ich małżeństwu? Gardias wyraźnie spodobało się zamieszanie, jakie powstało po jej zwycięstwie w tanecznym show. Gdyby doszło do rozwodu, Dorota miałaby szansę stać się drugą Katarzyną Skrzynecką, która ze swojego rozstania z mężem urządziła cyrk medialny...