Problemy ze spadkiem po Krzysztofie Krawczyku. Prawnik alarmuje. Junior może stracić nawet to
Sprawa spadku po Krzysztofie Krawczyku pozostaje nierozwiązana. Choć od ostatniej rozprawy sądowej minęły ponad dwa lata i nie wyznaczono kolejnego terminu, zegar bezustannie tyka. Najnowsze doniesienia jasno wskazują, że Krzysztof Krawczyk junior może stracić więcej niż przypuszczano.
Osoba, która chce zachować prawo do zachowku (podstawowej formy rekompensaty, gdy zmarły spadkodawca nie uwzględnił w swojej ostatniej woli wszystkich dzieci), musi podjąć właściwe kroki w ciągu pięciu lat od otwarcia i ogłoszenia testamentu. Ten termin w przypadku omawianej sytuacji minie w 2026 roku. Czy syn muzyka już wkrótce straci wszystko na rzecz wdowy - Ewy Krawczyk?
Głos zabrał adwokat Jacek Placek. Na prośbę "Faktu" wyjaśnił, jak wygląda sytuacja potomka wielkiego gwiazdora.
"W tym przypadku, jeśli przed upływem pięciu lat od otwarcia i ogłoszenia testamentu zostanie wniesiony pozew o zachowek, postępowanie to może zostać zawieszone do czasu rozpoznania wniosku o stwierdzenie nabycia spadku i ustalenia kręgu spadkobierców. Wniesienie takiego pozwu przed upływem pięciu lat od otwarcia i ogłoszenia testamentu jest konieczne, by Krzysztof Krawczyk junior nie został pozbawiony także zachowku" - przekazał w sprawie pieniędzy po Krzysztofie Krawczyku.
Jak działa prawo do zachowku? Dopóki sąd nie rozważy, czy podważenie testamentu jest zasadne, Krzysztofowi Krawczykowi juniorowi należy się zachowek. Nie obejmuje on jednak praw autorskich oraz praw wykonawczych do utworów i piosenek.
Jak wskazują powyższe słowa specjalisty, wkrótce i te pieniądze mogą przestać wpływać na konto 52-latka...
Według nieoficjalnych informacji "Faktu", sprawa przedłuża się, ponieważ sąd może wyznaczyć termin kolejnej rozprawy dopiero, gdy wrócą do niego akta sprawy. Te aktualnie mają znajdować się u biegłego z jednej z dziedzin medycznych.
Marian Lichtman - przyjaciel zmarłego Krzysztofa Krawczyka - w rozmowie z "Faktem" wprost wypowiedział się o przykrych zdarzeniach i "działaniach podjętych przez wdowę.
"Krzysztof Krawczyk nie żyje już od prawie czterech lat, a junior wciąż nic nie dostał po ojcu. Sprawa w sądzie w sprawie majątku się toczy, nie ma nowego terminu rozprawy, a Ewa i Andrzej Kosmala myślą tylko o napychaniu sobie kieszeni. Dla mnie to nie do pomyślenia. Brakuje mi w tym wszystkim człowieczeństwa" - mówi z goryczą muzyk Trubadurów.
Według niego takie zachowanie jest przekroczeniem wszelkich przyjętych norm.
"Są pewne granice. (...) Jak można z takich rzeczy jak twórczość i nazwisko Krawczyka wyeliminować jego syna, jedynego syna" - oburza się Lichtman.
Czytaj też:
Ewa Krawczyk po latach wyjawiła prawdę o relacji z mężem. "To nie wchodziło w rachubę"
Nerwowo u Krawczyków. Ewa wygrała w sądzie, ale Junior ma obrońcę