Profesor Sankowski nie zgadza się z wyrokiem: Będę walczył z Ewą Minge!
Twarz Ewy Minge (48 l.) zostanie jeszcze raz zbadana? Wszystko na to wskazuje. Profesor Andrzej Sankowski nie zgadza się bowiem z wyrokiem sądu.
Gdy wspomniany chirurg plastyczny w programie "Na językach" wyraził opinię, że projektantka poddała się operacjom plastycznym, ta skierowała sprawę do sądu i ją wygrała, udowadniając, że jej uroda to dzieło wyłącznie natury!
Ale lekarz nie dał wiary tym zapewnieniom i zapowiedział, że odwoła się od orzeczenia sądu.
- Dostałem uzasadnienie tego kuriozalnego wyroku i nie czuję się przekonany - mówi "Twojemu Imperium".
- Jestem profesjonalistą. Oceniłem wizerunek kobiety, a nie ją samą.
Apelacja doktora Sankowskiego wpłynęła do sądu 16 marca br. Teraz biegli prawdopodobnie jeszcze raz dokładnie zbadają twarz Minge w poszukiwaniu śladów operacji plastycznych.
Sam Sankowski zapewnia, że się nie podda i nie przejdzie nad wyrokiem do porządku dziennego.
- Będę walczył już nie tylko z Ewą Minge, ale także o mój autorytet, którym się cieszę i którego nie pozwolę podważać - tłumaczy chirurg.
Faktem tym nie jest zdziwiona gwiazda. Jak mówi, nie widziała jeszcze sprawy, w której przegrany nie chciałby udowodnić, że jednak ma rację. Jest jednak pewna swego. - Ja spokojnie czekam na uprawomocnienie się wyroku - dodaje.
Jej syn Oscar jest mniej dyplomatyczny i nazywa profesora... "siurkiem, który pozwala sobie robić przelot na jego matce".
"Łatwo się domyślić, co by się stało, gdyby ktoś odważył się na to, chociażby w mojej obecności. Wypierdoliłbym zęby i skierował do chirurga plastycznego z NFZ" - napisał Oscar w sieci.