Program Kurdej-Szatan dopiero miał premierę, a tu taka nowina. A jednak potwierdziło się
Nowy program z udziałem Barbary Kurdej-Szatan nie przyciągnął przed ekrany licznej widowni? Zostały upublicznione wynikii, które jasno wskazują, że format nie stał się ulubieńcem publiczności. Oto szczegóły.
Premierowy odcinek programu "Cudowne lata" z udziałem Barbary Kurdej-Szatan był głośno komentowany w mediach, a mimo to nie przyciągnął przez telewizory tak wielu widzów, jak oczekiwano.
Według danych Nielsen Audience Measurement, opublikowanych przez portal Wirtualne Media, format obejrzało średnio 601 tys. widzów. Przez przynajmniej minutę widziało go 1,2 mln osób.
Dla porównania: wcześniej w tym samym paśmie leciał teleturniej "Tak to leciało", który teraz można oglądać w czwartki o 20:45. Niestety dla Barbary, tamten format cieszył się oglądalnością wynoszącą średnio 837 tysięcy widzów - ponad 200 tysięcy więcej.
Jak podaje RMF, opinie na ten moment są skrajnie różne. Aleksandra Chmielewska, kierowniczka projektów telewizyjnych w firmie Gemius, zauważyła, że jest jeden haczyk, który może zadecydować o losie programu.
"Oczywiście w pierwszym odcinku nie zabrakło wpadek, nie wszystko było też idealne, np. uczestnicy sprawiali wrażenie, że nie za bardzo wiedzą, co mają robić w kolejnych etapach programu. To jednak dopiero pierwszy odcinek, a po drugie to przecież show i nie wszystko trzeba traktować poważnie..." - mówiła specjalistka i dodała, że program Kurdej-Szatan raczej nie będzie hitem wśród młodzieży.
Warto podkreślić, że "Cudowne lata" są adaptacją włoskiej wersji programu. Łączy on widowisko taneczne, muzyczne i talk-show. W każdym odcinku czteroosobowe drużyny rywalizują w sześciu rundach. W programie podkreślane są różnice pokoleniowe, co w domyśle ma być powodem powstawania wielu zabawnych sytuacji.
Co ciekawe, ludzie już wypominają nie tylko nietrafiony kierunek, w którym poszła ramówka TVP, ale i wpadkę, którą Barbara zaliczyła w pierwszym odcinku. Prowadząca wspomniała o filmie "Titanic" i nadmieniła, że Kate Winslet dostała za tę rolę Oscara. Oczywiście był to bardzo ważny bodziec dla jej kariery, jednakże nagrody wówczas nie otrzymała.
"Była wpadka. Totalnie niepotrzebna. Potwornie głupi błąd. Tak czasami bywa, ale więcej takich wpadek nie będzie" - przekonywała Barbara Kurdej-Szatan w rozmowie z Jastrząb Post.
Trzymacie ją za słowo?
Czytaj też:
A jednak to nie były plotki ws. Barbary Kurdej-Szatan. Wyznała, z czym musi się zmagać
Dopiero co wystartował program Kurdej-Szatan w TVP. Widzowie mają zastrzeżenia
Doniesienia o Kurdej-Szatan to nie były plotki. Teraz się tłumaczy