Prokop nie zostawia złudzeń o relacjach z ukochaną córką. "Jest szczęśliwsza"
Marcin Prokop (45 l.) wraz z Dorotą Wellman (61 l.) są największymi gwiazdami w porannym programie śniadaniowym "Dzień Dory TVN". Choć ciągle pojawiają się plotki o ich odejściu z pracy, to prezenterzy zgodnie mówią, że nie mają takich planów. Co innego jednak dzieje się poza kamerami
Marcin Prokop zna show-biznes i pracę w telewizji "od podszewki". Prowadzący "Dzień Dobry TVN" w parze z Dorotą Wellman ma tam najdłuższy staż, ale wciąż jest dopytywany o zmianę pracy. Na szczęście mierzący ponad 2 metry dziennikarz z dystansem podchodzi do plotek na jego temat. Dobrze wie, że tak funkcjonuje ten biznes, a liczy się dla niego wyłącznie zdanie rodziny i najbliższych przyjaciół.
Marcin Prokop został ojcem w 2006 roku. Jak styl życia prezentera wpłynął na jego córkę Zofię? Okazuje się, że córka nie traktuje go jak gwiazdy, a normalnego rodzica: "Dla niej jestem po prostu tatą. Znany jestem dla tych, którzy oglądają teraz naszą rozmowę. Dla niej nie ma to większego znaczenia i mam wrażenie, że przez to jest szczęśliwszą osobą" - wyznał Prokop w rozmowie z "Plejadą".
Natomiast to, co dzieje się poza kamerami telewizyjnymi to nie tylko rodzinna sielanka, ale też konsekwencja i ciemna strona popularności. Marcin jednak wie, że nie wszyscy widzowie traktują prezenterów i inne gwiazdy, jak prawdziwych ludzi. Prokop stwierdził, że ludzie "widzą dwuwymiarowy awatar, który nie jest dla nich realną postacią".
Co więcej, ludzie którzy już zobaczą kogoś sławnego na ulicy nie potrafią się zachować. Często dochodzi do wytykania palcami i niewybrednych słów wypowiadanych bez jakichkolwiek zachamowań.
"Tak też czasami traktują nas na ulicy. Stojąc metr od nas, pokazują palcem: "Ty, zobacz, to ten z telewizji", tak jakbyśmy nie istnieli i bylibyśmy ciągle przedłużeniem telewizora. Takie jest prawo dżungli i trudno z tym dyskutować i się na to obrażać" - dodał prezenter.
A wy jak się zachowujecie widząc celebrytę na ulicy?
Zobacz też:
Pożar w Dzień Dobry TVN. Winny Prokop krzyczał: "Jarajcie się, pączury!"
Marcin Prokop po skandalu chciałby Dodę w "Dzień Dobry TVN". To mogłoby się udać?