Prokop się nie powstrzymał. Tak zakpił z kariery Daniela Olbrychskiego
Marcin Prokop słynie z dosadnych żartów, czasem budzących spore zdziwienie słuchaczy. Tym razem pozwolił sobie na komentarz dotyczący kariery Daniela Olbrychskiego. Słynny aktor mógł poczuć się nieco niekomfortowo, zwłaszcza że chodziło o jego najnowszą rolę w serialu "Na Wspólnej".
Daniel Olbrychski świętuje 27 lutego 80. urodziny. Na scenie występuje od 62 lat. Pierwszą dużą rolę zagrał już w 1965 roku, w filmie "Popioły" Wajdy. Już trzy lata później otrzymał kolejny głośny angaż - Jerzy Hoffman zatrudnił go w roli Azji Tuhajbejowicza w ekranizacji "Pana Wołodyjowskiego".
Nie był to ostatni film na podstawie książek Henryka Sienkiewicza - już w 1974 Daniel wcielił się w Adrzeja Kmicica w "Potopie". Choć ówczesna prasa krytykowała go za ten ruch, to już po premierze okazało się, że pokochała go zarówno publiczność, jak i krytycy.
Choć oczywiście najbardziej znany jest z kultowych filmów u najbardziej szanowanych rodzimych reżyserów, jak Andrzej Wajda, Kazimierz Kutz, Krzysztof Zanussi, Jerzy Antczak, Jerzy Hoffman czy Krzysztof Kieślowski, to nigdy nie unikał produkcji serialowych. Zaczął już 1968 roku, od "Hrabiny Cosel" Antczaka.
Później przyszła pora na wiele innych produkcji. W ostatniej dekadzie zaskoczył wszystkich, kiedy zdecydował się dołączyć do obsady "Klanu". Od 2018 występuje w "Na dobre i na złe", a w 2024 pojawił się w serii "Teściowie" Polsatu oraz "Prosta sprawa" Canal+. Mimo to jego angaż do "Na Wspólnej" wywołuje przeróżne komentarze. Na jeden z nich zdecydował się Prokop.
25 lutego odbyła się ramówka TVN. Na ściankach tłoczyły się gwiazdy stacji, niektóre w bardzo zaskakujących kreacjach. Oczywiście nie mogło zabraknąć choćby wzmianki o nadchodzących odcinkach "Na Wspólnej". Jednak Olbrychski liczył raczej na nieco inne przywitanie. Całą imprezę prowadził Marcin Prokop, który postanowił "powitać" Daniela w bardzo niekonwencjonalny sposób.
"Był Azją i Kmicicem. W »Na Wspólnej« zagra drzewo" - ogłosił Prokop przed całą salą, żartując z wcześniejszego dorobku Daniela.
Fanów wielkiego aktora uspokajamy: Olbrychski nie wcieli się oczywiście w drzewo ani w żaden inny element flory. Jego rola jest nieco bardziej skomplikowana.
Na stronie stacji TVN znalazł się już oficjalny opis roli Olbrychskiego w serialu. Aktor wcieli się tam w dość tajemniczą postać Juliusza, który przedstawi się jako brat zmarłego ojca Wojciecha Szulca. Pojawi się w emocjonujących okolicznościach.
"Kiedy Szulc po powrocie do Warszawy z pogrzebu ma stłuczkę w trakcie jazdy z kursantem, nagle pojawi się tajemniczy Juliusz (Daniel Olbrychski), świadek wypadku, który wyciągnie Wojtka z tarapatów" - czytamy w opisie.
Wygląda na to, że tożsamość Juliusza wcale nie będzie taka, jak się na początku będzie wydawać.
"Nowy znajomy przedstawi się jako brat jego zmarłego ojca, a mąż Żanety przypomni sobie, że widział go też podczas uroczystości pogrzebowej. Uzna, że Juliusz jest starszym panem, który po latach zagranicznych wojaży szuka kontaktu z rodziną. Szulcowie na czele z Ludwikiem będą nim zachwyceni. Jedynie matka Wojtka, słysząc imię Juliusz, wpadnie w popłoch" - czytamy w komunikacie.
Zobacz też:
Uchodzili za najgorętszą parę. Rodowicz i Olbrychski pozostali przyjaciółmi
Bożena Dykiel znika z "Na Wspólnej". Wiadomo, co się stanie z jej postacią