Prokop: W telewizji zarabiamy za dużo
Zarobiła fortunę w dwa tygodnie, za trzy godziny pracy zgarnęła 30 tys. - o zarobkach celebrytów i gwiazd telewizji krążą prawdziwe legendy. Co na ten temat sądzi Marcin Prokop (35 l.)?
Tabloidy co rusz donoszą o ogromnych honorariach znanych i niekoniecznie lubianych. Opinię publiczną bulwersują słynne kontrakty gwiazdorskie.
Gdy w związku z kryzysem szeregowym pracownikom telewizji wynagrodzenia są obniżane, Hanna Lis za prowadzenie "Panoramy" (dziesięć dyżurów w miesiącu) zgarnia podobno aż 30 tys. zł. Piotr Kraśko czy Tomasz Lis podobnie.
Kamil Durczok, jeszcze jako prowadzący "Wiadomości", zarabiał 60 tys. zł miesięcznie ("Fakt"). Pytany o to, nie potwierdzał i nie zaprzeczał. Podkreślał jedynie, że jego stawka jest bardzo przyzwoita i ciężko na nią pracuje.
Jak sprawy mają się w TVN? Marcin Prokop nie narzeka. W rozmowie z Magdą Mołek wyznaje, że zarabia bardzo dużo, przez co często ma wyrzuty sumienia.
"Tylko bogaci mogą mówić, że pieniądze szczęścia nie dają. Nam jest łatwo tak mówić, bo najczęściej pieniądze mamy" - opowiada. Uważa, że w Polsce, gdzie wielu boryka się z biedą, rozprawianie o telewizyjnych zarobkach jest dużą nieprzyzwoitością.
Rozumie tych, którzy próbują rozliczać celebrytów z honorariów - jego zdaniem - zbyt wysokich.
"Nam zarabianie pieniędzy przychodzi stosunkowo szybko i łatwo. Czuję się winny z tego powodu, bo uważam, że często są to próżniacze pieniądze, nieuprawnione" - podkreśla.
"To są zarobki nieproporcjonalne do zasług. Nie chcę, by to zabrzmiało jak demagogia, ale uważam, że dobry chirurg, nauczyciel czy strażak zasługuje na więcej niż ma, a my zasługujemy często na mniej".
Trudno się z Marcinem nie zgodzić. Prezenter zawsze jednak może się podzielić, tak jak robi to jego koleżanka z programu, Dorota Wellman.
Zobaczcie, ile zarabiają polskie gwiazdy:
Źródło: TVN Style/X-news