Prokuratura ujawnia nowe informacje w sprawie wypadku syna Sylwii Peretti. Niespodziewany zwrot akcji
Wypadek 24-letniego syna Sylwii Peretti wstrząsnął całą Polska. Choć syn celebrytki i jego trzej znajomi zginęli już kilka miesięcy temu, śledczy wciąż intensywnie pracują nad sprawą. Niedawno udało się ustalić, kim był pieszy, który pozostaje jedynym naocznym świadkiem całego zdarzenia. Czy niebawem dojdzie do przesłuchania? Wygląda na to, że sprawy nieco się skomplikowały.
Pomimo tego, że od wypadku, w którym życie stracił syn Sylwii Peretti oraz trzech innych mężczyzn, minęło już kilka miesięcy, temat wciąż elektryzuje opinię publiczną i wywołuje ogromne emocje. Sprawę komplikuje fakt, że do tej pory nie udało się ustalić wszystkich okoliczności fatalnego zdarzenia.
Co jakiś czas pojawiają się jednak kolejne szczegóły dotyczące tragicznego w skutkach rajdu po ulicach Krakowa.
Przypomnijmy, że do wypadku doszło w nocy z 14 na 15 lipca. Syn gwiazdy "Królowych Życia" wraz z trójką znajomych znajdował się w samochodzie, który rozbił się na bulwarach przy moście Dębnickim w Krakowie.
Kierujący renault megane 24-latek stracił kontrolę nad pojazdem, w wyniku czego auto uderzyło w sygnalizację świetlną, następnie dachowało i na nadwiślańskim bulwarze trafiło prosto w betonowy mur.
Według badań przeprowadzonych przez biegłych syn celebrytki w momencie wypadku miał we krwi 2,3 promila alkoholu. Pozostali pasażerowie również byli nietrzeźwi.
Jakiś czas po wypadku w sieci pojawiło się nagranie z monitoringu, na którym widać nie tylko jadące z nieprzepisową prędkością renault megan, ale także pieszego, który w ostatniej chwili umyka przed pędzącym pojazdem. Co ważne - anonimowy mężczyzna przekraczał jezdnię w niedozwolonym miejscu. Pojawiły się głosy sugerujące, że to on mógł sprawić, że prowadzący stracił panowanie nad kierownicą.
"Ta osoba zostanie przesłuchana w charakterze świadka w swoim kraju przez organy tamtejszego wymiaru sprawiedliwości" - przekazał PAP prok. Rafał Babiński, szef Prokuratury Okręgowej w Krakowie. W związku z tym małopolski wymiar sprawiedliwości skierował wniosek o międzynarodową pomoc prawną - ustalili reporterzy dziennika "Fakt".
Choć od tamtego czasu minęło już kilka tygodni, świadek wciąż nie został jeszcze przesłuchany.
"Prokuratura Okręgowa w Krakowie zwróciła się do stosownych organów w Wielkiej Brytanii z wnioskiem o przesłuchanie w drodze pomocy prawnej w charakterze świadka. Do chwili obecnej nie uzyskano w tej sprawie odpowiedzi, jak również o terminie wykonania czynności" - powiedział w rozmowie z Interią prok. Andrzej Kwaśniewski z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Nie wiadomo także, z jakiego powodu obywatel Wielkiej Brytanii nie złożył jeszcze zeznań. Czy jego relacja z wypadku rzuci na całą sprawę nowe światło?
Zobacz też:
"Królowe życia". Bohaterki odnalazły się w nowym show
Pilne wieści z domu Sylwii Peretti. Przeraźliwe plotki o synu to prawda
Sylwia Peretti przerwała milczenie. Jej słowa do syna wyciskają łzy z oczu