Prokuratura zajęła się Pauliną Smaszcz. "Kobieta Petarda" już nie poszaleje. Grożą jej 2 lata
Paulina Smaszcz (50 l.) doigrała się. Była żona Macieja Kurzajewskiego, która jeszcze do niedawna wszem i wobec opowiadała o najintymniejszych szczegółach romansu pary prezenterów "Pytania na śniadanie", teraz ma poważne kłopoty. Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko celebrytce.
Paulina Smaszcz zasłynęła z bezkompromisowej postawy, gdy po rozstaniu z Maciejem Kurzajewskim postawiła sobie za cel nagłaśnianie prawdziwych okoliczności rozpadu ich małżeństwa. Kulminacją publicznego prania brudów było ujawnienie romansu Katarzyny Cichopek z byłym mężem "Kobiety Petardy". Później celebrytka nie dawała za wygraną i raz po raz wywlekała na światło dzienne przeróżne sprawy rodzinne, łącznie z perypetiami ulubieńca rodziny, psa Bono.
W pewnym momencie można było odnieść wrażenie, że Paulina Smaszcz straciła panowanie nad sobą. Celebrytka była tak zdeterminowana do internetowej walki z byłym mężem i jego ukochaną, że chwytała się wszystkiego. Opublikowanie w sieci danych adresowych Katarzyny Cichopek było jednak zdecydowanym przekroczeniem nie tylko granic dobrego smaku, ale i prawa. Teraz Paulina Smaszcz będzie musiała za to słono zapłacić. Pod koniec grudnia prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie "Kobiety Petardy". Celebrytce zarzuca się nielegalne upublicznienie danych adresowych Katarzyny Cichopek w mediach społecznościowych.
Jak dowiadujemy się z komunikatu przekazanego przez Paulinę Smaszcz do PAP, w przeszłości prokuratura miała już zająć się jej sprawą, ale odmówiono wówczas wszczęcia postępowania.
"Nie znam powodów, dla których to samo wydarzenie raz oceniono jako zgodne z prawem, a za chwilę doszukano się w nim złamania prawa. W związku z tym, że nie mam sobie nic do zarzucenia, bardzo proszę o podawanie moich pełnych danych oraz publikację mojego wizerunku" - przekazała "Kobieta Petarda", cytowana przez portal "Wirtualnemedia.pl".
Z ustaleń PAP wynika, że sprawą Pauliny Smaszcz zajmuje się obecnie Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście w Warszawie, która skierowała akt oskarżenia do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna w niedzielę poinformował PAP, jakie zarzuty wystosowano przeciwko celebrytce.
"Nielegalne przetwarzanie danych osobowych innej osoby w sieci Internet poprzez ujawnienie jej danych adresowych na jednym z portali społecznościowych" - dowiadujemy się z oficjalnego komunikatu.
Zdarzenie miało miejsce w czerwcu 2023 roku. Paulina Smaszcz dopuściła się wówczas opublikowania w mediach społecznościowych zdjęcia pozwu, który nie był zanonimizowany. Dokument przesłany do niej przez Katarzynę Cichopek zawierał dane wrażliwe.
"Przesłuchana w charakterze podejrzanej Paulina Smaszcz nie przyznała się do zarzuconego jej czynu i odmówiła składania wyjaśnień" - miał powiedzieć prok. Szymon Banna, cytowany przez portal "Wirtualnemedia.pl".
Za czyn, którego dopuściła się Paulina Smaszcz grozi jej nawet do dwóch lat pozbawienia wolności. W mediach społecznościowych, jak dotąd celebrytka nie skomentowała sprawy ani jednym słowem.
Zobacz też:
Koniec spięć pomiędzy Smaszcz, Kurzajewskim i Cichopek. "Konsekwencje są, jakie są..."
Smaszcz liczy na święta z Bradem Pittem. "Najlepszy prezent"
Smaszcz pisze książkę o "mężczyźnie z przeszłością". Będzie rozdział o Kurzajewskim?