"Promowanie debilizmu". Tak Grochola oceniła polską produkcję
Czy to początek nowego konfliktu w świecie polskiej literatury? Katarzyna Grochola (65 l.) podczas jednego z wywiadów wypowiedziała się na temat twórczości swojej młodszej koleżanki z branży - Blanki Lipińskiej (37 l.). Jak przyznała autorka "Nigdy w życiu", próbowała się zapoznać z trylogią "365 dni", jednak zrezygnowała już po pierwszym tomie. Co ją powstrzymało?
Katarzyna Grochola była przez wiele lat niekwestionowaną królową polskiej literatury popularnej. Jej książki sprzedawały się jak marzenie, a poczytne dzieła pisarki znał niemal każdy. Największe hity, które wyszły spod jej pióra, doczekały się też kilku ekranizacji. Pierwszy film oparty na prozie Grocholi wszedł do kin w 2004 roku - w produkcji "Nigdy w życiu" wystąpiły między innymi Danuta Stenka i Joanna Brodzik, a scenariusz napisała Ilona Łepkowska, współautorka takich kultowych seriali jak "Klan" i "M jak miłość".
Film nie cieszył się zbyt dużym uznaniem wśród krytyków, ale widzowie masowo kupowali bilety i szturmowali kina. Komedia romantyczna okazała się tak dochodowa, że raptem dwa lata później na ekrany weszła druga część, zatytułowana "Ja wam pokażę".
Sukces Katarzyny Grocholi utorował drogę do sukcesu kolejnym reprezentantkom literatury kobiecej. Kolejną po Grocholi królową polskiej literatury pop została Małgorzata Kalicińska, która zdobyła sympatię czytelników serią książek zapoczątkowanych przez "Dom nad rozlewiskiem".
Ostatnio jednak największą sławą cieszy się Blanka Lipińska, autorka bestsellerowej trylogii erotycznej "365 dni". Jej twórczość wzbudza jednak spore kontrowersje - i to nie tylko i wyłącznie z powodu tematyki.
Katarzyna Grochola podczas jednego z wywiadów postanowiła wypowiedzieć się na temat twórczości koleżanki po fachu. Jak przyznaje doświadczona pisarka - zapoznała się z serią "365 dni", ale udało jej się przebrnąć jedynie przez pierwszy tom. Dlaczego nie sięgnęła po kolejne?
"Czytałam pierwszy tom powieści cyklu Blanki Lipińskiej i na tym koniec, bo szkoda mi czasu. Jestem twarzą "Stop Przemocy Wobec Kobiet" i tylko dlatego daję sobie prawo, żeby powiedzieć dlaczego. Ten rodzaj literatury promuje przemoc i poniżanie kobiet"- wyznała w rozmowie z portalem Plejada.
Tekst Lipińskiej Grochola uważa za krzywdzący i uwłaczający kobietom. Według autorki "Nigdy w życiu" takie książki przyczyniają się do uprzedmiotowienia kobiet i propagują seksizm oraz przemoc seksualną.
"Jeśli przekaz jest taki, że jak bohaterka dobrze ob***gnie facetowi, a w zamian będzie miała torebkę Prady, to doprawdy nie ma w tym nic oprócz szkolenia przyszłych prostytutek (z całym szacunkiem dla ich ciężkiego zawodu), bo związku z tego nie będzie. Jeśli bohaterka patrzy na gwałt innej kobiety i to ją podnieca, i to ma nauczyć pożądania do ukochanego, dla mnie jest to sygnał wyłącznie o wcześniejszym nadużyciu seksualny" - interpretuje fragmenty "365 dni" Katarzyna Grochola.
Autorka jest szczególnie wyczulona na twórczość o takim charakterze, bowiem sama doświadczyła przemocy domowej i dziś czynnie angażuje się w pomoc kobietom borykającym się z podobnymi problemami.
"Ten rodzaj literatury jest promowaniem debilizmu, uprzedmiotowiania kobiet, a i również mężczyzn. Nic dodać. Nic ująć" - kończy swój wywód pisarka.
Czy Blanka Lipińska odniesie się jakoś do zarzutów? Wielokrotnie już broniła się przed różnymi zarzutami argumentując, że jej powieści mają służyć jedynie rozrywce.
Zobacz też:
Autorka "365 dni" w rozmowie z Wojewódzkim i Kędzierskim: "Jestem sapioseksualna"