Prywatne zapiski Andrzeja Łapickiego pt. "Jutro będzie Zemsta". Dostaje się Olbrychskiemu
W tym roku mija szósta rocznica śmierci wielkiego aktora Andrzeja Łapickiego (†88). Z tej okazji Zuzanna Łapicka-Olbrychska (63 l.) zdecydowała się wydać dzienniki aktora pisane w latach 1984-2005.
W ten sposób córka spełnia ostatnią wolę ojca, wyrażoną dość przewrotnie słowami: "Chcę leżeć z żoną w rodzinnym, XIX-wiecznym grobie na warszawskich Powązkach. Natomiast później, zza grobu, chcę przypieprzyć wszystkim dziennikami".
I oto zapowiadane dzienniki właśnie się ukazują pt. "Jutro będzie Zemsta". "Rewii" udało się do nich dotrzeć. Dżentelmen zdobywa się w nich na zaskakujące chwile szczerości.
"Mój ojciec całe życie przeżył w gorsecie dobrego wychowania. Nie umiał nikomu w oczy powiedzieć prawdy. Męczyło go to i przeszkadzało w zawodzie" - mówi Zuzanna Łapicka-Olbrychska.
W dziennikach aktor zdobył się na wyjątkową szczerość pod adresem wielu kolegów z branży. Przede wszystkim jednak nie szczędzi gorzkich słów w stosunku do byłego zięcia, Daniela Olbrychskiego (73 l.). Na początku artysta był szczęśliwy, gdy jego córka związała się z filmowym Kmicicem, wówczas największym gwiazdorem, za którym szalały miliony kobiet. Szybko jednak okazało się, że nie jest to małżeństwo idealne.
"Zuzia kłóci się ciągle z Danielem, który jest nie do wytrzymania, co wiem od 15 lat. I tak Zuzia ma żelazne nerwy. To jest moje prawdziwe zmartwienie" - pisał Andrzej Łapicki.
Sytuacja rodzinna córki staje się w końcu nie do zniesienia. "Tydzień nerwów, bo Zuzia wnosi o rozwód. Daniel przesadził z artystką niemiecką Sukovą, która zadzwoniła do Zuzi z pytaniem, czy D. jej powiedział o nich. D. nie powiedział, bo jest tchórz, ale za to Zuzia się dowiedziała, że aż do tego stopnia. Bolesne to i nerwy szarpiące" - czytamy w dzienniku.
Romans Daniela Olbrychskiego i Barbary Sukovej (68 l.) zaowocował narodzeniem nieślubnego syna Victora. Weronika, córka Zuzanny i Daniela, miała wtedy zaledwie 6 lat. Rozwód się przeciągał. Aktor, o dziwo, wcale nie chciał rozstania. Całą tę sytuację przeżywała bardzo rodzina Łapickich.
"Tydzień pod znakiem rozwodu Zuzi. Dywagacje, a jak D. przyjedzie, to co powiedzieć, czy od razu pozew, a jak sprawy majątkowe. Na razie wszystko przebiega spokojniej niż myślałem. Wrócił, wysłuchał, za bardzo nie wrzeszczał. W zasadzie się godzi na rozwód, ale kto wie, co będzie jutro. Weronika u nas nocowała, chora, może z nerwów, ja dziś leżę połamany, może też z nerwów, bo bardzo to przeżywam" - zanotował Łapicki.
Gdy już córka aktora była wolna, nie obyło się bez dalszych kłopotów z byłym mężem. "Daniel niemożliwy. Ciągle Zuzi wymyśla, pieniędzy na szkołę Weroniki nie daje. I się czepia. Nie może zrozumieć, że Zuzia go nie chce. Przecież to wstyd dla każdego mężczyzny czepiać się kobiety, która cię nie chce" - pisał w dziennikach aktor.
Widząc dramat córki, dokonał wówczas rachunku sumienia, o czym pisze Zuzanna Łapicka: "Myślę, że dopiero widząc moje cierpienie, ojciec zdał sobie sprawę z tego, ile bólu sprawiał Mamie swoimi romansami. Musiało go to boleć podwójnie" - wyznaje Zuzanna.
Okazuje się, że kłopoty rodzinne to nie jedyne troski, które dotykały aktora w ostatnich latach życia. Przez około 20 lat żył w ciągłym lęku przed chorobą nowotworową. W końcu zdiagnozowano u niego raka skóry, czerniaka.
Operację usunięcia znamienia z pleców przeprowadził wybitny chirurg prof. Wojciech Noszczyk, prywatnie mąż zmarłej 4 marca aktorki Grażyny Staniszewskiej.
"Tydzień pod znakiem raka. Od poniedziałku czekanie na wynik. Ja dosyć pogodzony z losem, Zosia, o dziwo, też. W czwartek, że jednak na Wawelskiej znaleziono minimalną ilość melaniny, więc to czerniak. Ale dobrze i w porę wycięty" - pisał aktor.
W następnych latach Andrzej Łapicki musiał się jeszcze kilkakrotnie poddać operacjom wycinania niebezpiecznych zmian na skórze i być nieustannie pod kontrolą onkologa. Pod koniec życia bardzo martwił się też stanem zdrowia swojej żony, Zofii z Chrząszczewskich Łapickiej.
Para przeżyła razem ponad pół wieku jako małżeństwo bez kłótni i skandali. Dziś małżonkowie, zgodnie z wolą aktora, pochowani są razem w rodzinnym grobie na Powązkach. Dziennik Andrzeja Łapickiego kończy się w dniu śmierci ukochanej Zofii 22 lipca 2005 roku. Pod tą datą widnieje jedno tylko słowo: "Koniec".
***
Zobacz więcej materiałów: