Przejmujące doniesienia od Teresy Lipowskiej. "Mam już bardzo blisko do końca"
Teresa Lipowska od samego początku wnosi wiele ciepła i pogody na plan "M jak miłośc". Wielu fanów nie wyobraża sobie tej legendarnej produkcji bez jej udziału. Jednak w ostatnim wywiadzie aktorka przekazała niepokojące wieści. Wyznała, że ma już coraz mniej sił, a choroby, które ją dopadają skutecznie uprzykrzają jej życie. Wielkie poruszenie wywołały słowa Lipowskiej o zbliżającym się końcu.
Teresa Lipowska to wybitna aktorka, która na zawsze zostanie zapamiętana z roli Barbary Mostowiak w serialu "M jak miłość". Gwiazda obecna jest w obsadzie od samego początku, a niedawno wyjawiła, w jaki sposób udało jej się dostać tę rolę.
O wszystkim zadecydował przypadek, a dokładniej przypadkowe spotkanie z jednym z pierwszych reżyserów produkcji Ryszardem Zatorskim, który zaproponował Lipowskiej casting do jednej z głównych ról, gdy aktorka się na nim pojawiła doszło do pewnej zabawnej pomyłki.
"Ja się oczywiście pięknie elegancko ubrałam, uczesałam, piękny szal założyłam i… dostaję do rąk tekst baby wiejskiej, która ochrzania swojego męża. Zobaczyłam, co mam do mówienia, włosy zburzyłam, szalem owinęłam się wokół bioder i opieprz*łam go. Tak dostałam się do serialu "M jak miłość""- opowiadała pani Teresa.
Teresa Lipowska była ostatnio gościem podcastu "Gwiazdy Sołtysika". Celebrytka w przejmujących słowach opowiedziała o swoim samopoczuciu. Gwiazda jest z wiekiem coraz słabsza, co sprawia, że nie może już pracować tyle co dawniej. Rezygnuje także z niektórych ról w teatrze.
"Starość jest straszliwa. I bez względu na to, że mając te 86 lat, jednak mam tu w głowie dużo młodziej. Mam jeszcze plany, jeszcze chciałabym wiele rzeczy zrobić, ale już wiele się nie da po prostu. Po prostu się nie da, bo gdzieś tu wyjazdy, jakieś projekty... Ja do teatru nie chcę, bo to jest za ciężki tekst, za późno się wraca. To są te ograniczenia, to jest choroba, że ja tego nie mogę. Zdaję sobie sprawę, że pewnych rzeczy nie mogę robić i pewne choroby wieku starczego mnie dorywają, ale jakoś nie mogę się z tym pogodzić. Tak chciałabym do przodu jeszcze" - opowiedziała aktorka.
Szczególne poruszenie wywołały słowa Lipowskiej o zbliżającym się końcu. Gwiazda nie chciała się skarżyć, ale musiała wspomnieć o tym, co jest nieuchronne i zdaje sobie z tego sprawę.
"Tu mi strasznie krzyż nawala, a tu noga, a to głowa. Siadasz wtedy w fotelu, nalewasz sobie wody mineralnej i jest ciężko. Wtedy zdaję sobie sprawę, że ja mam już bardzo blisko do tego końca. Może to być rok, pięć i dziesięć też, bo w końcu Danusia Szaflarska umarła dosyć późno, ale to już jest końcóweczka. I to dobija" - podsumowała Teresa Lipowska.
Gwiazda "M jak miłość" postanowiła jednak trenować swoją pamięć i przyznała, że rozwiązuje teraz więcej krzyżówek.
Pani Teresie życzymy dużo zdrowia.
Zobacz też:
Teresa Lipowska oddała mu wszystko, co miała. Pomogły zarobki z "M jak miłość"
Tego nikt się po Lipowskiej nie spodziewał. Wyznanie gwiazdy szokuje