Przejmujące wyznanie Ireny Santor. Mówi wprost o pożegnaniu
Irena Santor zagościła w programie "halo tu polsat", gdzie opowiedziała o zbliżającej się trasie koncertowej, wyjątkowym wspomnieniu z przeszłości, a także wprost odniosła się do rychłego pożegnania z fanami. Oto szczegóły!
Irena Santor od lat jest jedną z popularniejszych artystek na rodzimej scenie muzycznej. Utwory wokalistki są ponadczasowe, a sama gwiazda do dziś jest aktywna zawodowo. Gwiazda estrady niedawno świętowała 90. urodziny, a także zjawiła się w programie "halo tu polsat", gdzie opowiedziała o trasie koncertowej, pożegnaniu z fanami oraz o swoich wyjątkowych przeżyciach i wspomnieniach.
Jej poruszające wyznania trafiły do serca widzów!
Irena Santor w dzisiejszym wydaniu "halo tu polsat" wprost przyznała, że na 2025 roku zaplanowała trasę koncertową. Dużą część osób bardzo ucieszy ten fakt, w szczególności, że jak zapowiedział sama 90-latka, będzie to trasa pożegnalna.
"Dla mnie ta trasa jest ważna, nie wiem, czy przede wszystkim, ale także przez to, że będę mogła się nareszcie porządnie i naprawdę pożegnać z publicznością i podziękować za wszystko, co mnie spotkało od publiczności. Za serdeczność, wyrozumiałość, za uczucie, za dobre wspomnienia i dobre krytyki. Bardzo jestem wdzięczna" - podkreśliła w rozmowie z Maciejem Rockiem.
Wokalistka swoimi wspomnieniami wróciła również do najważniejszych momentów życia zawodowego. Gwiazda nie kryje, że było ich wiele, jednak do dziś z sentymentem wspomina czas, gdy poznała Zdzisława Burzyńskiego, dyrektor Opery Poznańskiej.
"Ten pierwszy i najważniejszy to chyba wtedy, kiedy spotkałam Zdzisława Burzyńskiego. On był wtedy dyrektorem Opery Poznańskiej, odpoczywał w Polanicy, a ja tam akurat kończyłam szkołę zdobienia szkła. Moja nauczycielka uparła się, żeby sprawdzić, dlaczego ja tak ciągle odśpiewywałam te wszystkie szkolne akademie. No więc namówiła pana Zdzisława, żeby mnie przesłuchał. Ja jestem mu za to dozgonnie wdzięczna, bo odpoczywać sobie w Polanicy i przesłuchiwać jakąś amatorkę, to naprawdę trzeba było chcieć. Był to najtrudniejszy mój muzyczny egzamin, dlatego że zdany nieświadomie, ja nie miałam pojęcia, co to jest muzyka, jak to się zapisuje, otchłań.." - opisała to wyjątkowe przeżycie.
Przeczytajcie również:
Tak o Santor powiedział Tomasz Raczek. Nie do wiary, do kogo ją porównał...