Przejmujący wpis Magdaleny Stępień po śmierci synka! "Każdy dzień jest dla mnie morzem łez"
Magdalena Stępień przechodzi obecnie traumatyczne chwile. Pod koniec lipca zmarł jej ukochany synek, Oliwierek. Modelka zniknęła całkowicie z social mediów i dopiero teraz znalazła w sobie siłę, by odezwać się do swoich fanów i podziękować wszystkim za wsparcie. Jej słowa wyciskają łzy.
Magdalena Stępień ma za sobą miesiące walki o życie synka. U Oliwierka w styczniu zdiagnozowano raka wątroby. Niestety, lekarze ani w Polsce ani w Izraelu nie byli w stanie pomóc chłopcu. Pod koniec lipca rodzice Oliwierka - Magdalena Stępień i Jakub Rzeźniczak - poinformowali, że ich synek zmarł.
Magdalena Stępień, która już wcześniej przestała się udzielać na Instagramie, skupiając się na walce o życie synka, po jego śmierci całkowicie zniknęła z sieci, co jest oczywiście w pełni zrozumiałe.
Dopiero teraz, gdy minęło trochę czasu, znalazła w sobie siłę, by odezwać się do swoich fanów, którzy przez ten czas okazywali jej wsparcie.
Swój wpis rozpoczęła od wyznania, że bardzo potrzebowała tej ciszy i nadal jej potrzebuje.
"Myślę, że za nim wrócę do normalności minie mnóstwo czasu. Od momentu odejścia mojego najukochańszego Syna czuję wewnętrzną pustkę. Jednego dnia straciłam wszystko, okres walki o zdrowie Oliwiera nie był dla mnie łatwy ze względu na wiele przeciwności." - czytamy w poście Magdaleny Stępień.
Następnie podziękowała szczególnie tym, którzy wspierali ją w czasie walki o życie syna pomimo iż nie wszystkim podobał się fakt zbierania pieniędzy na leczenie w zagranicznej klinice.
"Dziękuję tym, którzy nas wspierali i pomimo całego medialnego linczu, uwierzyli mi, że niemożliwym dla mnie jest finansowanie jego leczenia. Jestem zła na siebie, czuję, że mogłam spróbować zrobić jeszcze więcej, tak bardzo liczyłam na cud! Oliwier był dla mnie całym światem, oddałabym wszystko, aby przywrócić mu życie" - napisała Magdalena Stępień.
Jak sama przyznała, ten trudny czas zweryfikował prawdziwych przyjaciół w jej życiu. Dzięki dobrym ludziom udało jej się podjąć pracę.
"Dzięki życzliwym ludziom rozpoczęłam pracę, powoli mam siłę wstawać codziennie z łóżka. W tej ogromnej żałobie musiałam szybko stanąć na nogi. Jednak czuję, że to była dla mnie bardzo dobra decyzja" - napisała.
Choć prowadzenie Instagrama w jej obecnej sytuacji nie jest dla niej łatwe, obiecała, że będzie się odzywać, kiedy tylko będzie mogła.
"Będę starała się jeszcze tu zaglądać! Chociaż tak ciężko wrócić do normalności i dalej cieszyć się życiem. Już nigdy nie będzie ono takie samo i nic mi nie wypełni tej pustki po Oliwierku. Każdy dzień jest dla mnie morzem łez" - zakończyła swój wpis Magdalena Stępień.
Życzymy dużo siły!
Zobacz też: