Przemek Kossakowski: Jeszcze siedem lat temu nie miałem na jedzenie. Wszystko zmienił jeden telefon
Przemek Kossakowski (46 l.) nie kryje, że w jego życiu nie zawsze było różowo. Kilka lat temu był w tak trudnej sytuacji finansowej, że wręcz przymierał głodem.
Trudne chwile przyszły zaraz po tym, jak podróżnik rozstał się z pierwszą żoną. Kobieta była zmęczona życiem na wsi, rozpaczliwymi próbami wiązania końca z końcem i odeszła.
"Zostałem sam. Czterdziestolatek bez kobiety, dzieci, roboty, za to z poczuciem, że w życiu niespecjalnie mu wyszło i musi zbudować je od nowa" - mówił w niedawnym wywiadzie dla "Twojego Stylu", podkreślając, że doskonale pamięta momenty, jak dobrzy ludzie dawali mu pieniądze, by mógł kupić sobie bułkę w Biedronce.
Co tydzień meldował się w urzędzie pracy, dopadła go depresja. Wszystko odmienił jeden telefon.
"Odezwała się koleżanka, która została dyrektorem TTV. Szukali pomysłów na programy, kreatywnych ludzi" - wspomina.
Dziś z pokorą podchodzi do tego, jak wygląda obecnie jego celebryckie życie. Twierdzi, że w życiu wszystko może się zdarzyć, a świadomość drogi, którą przeszedł, powoduje, że ma w sobie pewnego rodzaju skromność.
"Mam też szacunek dla pieniądza i nie jestem utracjuszem" - mówi "Faktowi".
"Z bezrobotnego gościa stałem się częścią telewizji, a pamiętam, jak siedem lat temu pożyczałem pieniądze od ludzi, żeby kupić sobie coś do jedzenia".
***
Zobacz więcej materiałów: