Przemek Kossakowski zatrzymany przez policję. Zrelacjonował przebieg zdarzenia
Przemek Kossakowski wybrał się ostatnio do Wysocka Wielkiego. Nieopodal miejsca, do którego zmierzał, czekała na niego niespodzianka w postaci... patrolu drogowego. Funkcjonariusze zatrzymali dziennikarza i wlepili mu mandat. Lecz wszystko odbyło się w całkiem przyjemniej, jak na okoliczności, atmosferze.
Przemek Kossakowski rozpoczął tournee po Polsce. W różnych miejscach kraju spotyka się ze swoimi fanami i osobami chętnymi posłuchać, co ma do powiedzenia.
Ostatnio jedno z takich spotkań odbyło się w Wysocku Wielkim. To wieś w Polsce położona w województwie wielkopolskim, w powiecie ostrowskim, w gminie Ostrów Wielkopolski. Dziennikarz miał umówiony "wykład" w tamtejszym Gminnym Ośrodku Kultury.
Niecały kilometr przed placówką zatrzymała go policja drogowa. Całe zdarzenie Kossakowski opisał na swoim profilu na Instagramie.
Dziennikarz swój wywód rozpoczął od... pochwalenia policjantów. Opisał ich jako funkcjonariuszy, którzy " łączyli w sposób brawurowy życzliwe zrozumienie dla obywatelskiej niedoskonałości z rzeczowym profesjonalizmem". Przytoczył też rozmowę, jaką odbyli.
Gdy podróżnik wreszcie dotarł na miejsce umówionego spotkania, zrozumiał, co policjanci mieli na myśli. Podczas prelekcji jedna z kobiet siędząca pośród zgromadzonej publiki, zapytała go... ile dostał punktów karnych.
Na koniec opisywanej historii Kossakowski pozdrowił funkcjonariuszy drogówki z Wysocka Wielkiego. Zaznaczył, że nie może obiecać poprawy, ale chociaż będzie się starał.
Teraz przed nim spotkanie w Kościelisku. Oby bez tego typu atrakcji...