Przemyk zdecydowała się na adopcję. Nie spodziewała się tego, co nastąpi chwilę później
Renata Przemyk (58 l.) jest mamą dorosłej córki, którą dwie dekady temu adoptowała, co jednak nie było wcale takie proste. Piosenkarka do tej pory twierdzi, że gdyby od biologicznych rodziców wymagano choćby ułamka predyspozycji, których oczekuje się od adopcyjnych, wszystkie dzieci w Polsce miałyby życie usłane różami. Oto przejmujące kulisy...
Renata Przemyk nie należy do osób, mających szczęście w miłości. Kolejne związki artystki kończyły się porażkami, a nawet, gdy trwały, gwiazda w żadnym z partnerów nie dostrzegała kandydata na ojca swojego dziecka. A macierzyństwo było wówczas jej największym marzeniem.
Artystce udało się je zrealizować dopiero w wieku 36 lat.
Jak do tej pory wspomina, była to droga przez mękę. W książce Anity Sobczak „Sama. Rozmowy o samotnym macierzyństwie” przyznała, że rozpoczynając procedurę adopcyjną, nie miała pojęcia, co ją czeka:
„Wiele rozmów, długich testów i zaświadczeń. Do domu przyjechało dwoje psychologów. Moja mama - prosta kobieta - była zszokowana tym, w jaki sposób przeprowadzana była ta rozmowa. Wyglądało na to, że robią wszystko, żeby mnie zniechęcić, ale też zdyskredytować. Gdyby rodzice biologiczni spełniali chociaż niewielką część warunków, jakie się stawia tym adopcyjnym, dzieci miałyby cudowne życie”.
W 1998 roku Renata Przemyk została mamą ośmiotygodniowej dziewczynki. Już w pierwszym roku życia córki, Przemyk z nawiązką spełniła oczekiwania psychologów adopcyjnych, bo w ogóle zrezygnowała z pracy, całkowicie poświęcając się macierzyństwu.
Korzystna sytuacja zawodowa i finansowa pozwoliła jej ograniczyć koncertowanie również przez kolejne lata:
"To były pojedyncze koncerty, po których zawsze wracałam na noc. Klarą zajmowały się przez ten krótki czas opiekunki, mama albo przyjaciółka".
Córka Renaty Przemyk jest już dorosłą kobietą. Z mamą łączą ją bliskie relacje. Przemyk nie ukrywa, że to właśnie córka namówiła ją, by dała szansę mężczyźnie, z którym ostatecznie artystce udało się zbudować trwały związek. Jak wyznaje Przemyk:
To ja miałam lekcję do odrobienia, nie ona. Dopiero teraz Klara, już dorosła kobieta, mówi: 'Fajny ten nasz Michał'. Przyjaźnią się. Klara ma lepszy radar. „Ale ty wiesz, że ja nie będę mówiła do niego „tato”?”. „Spoko” – mówię.”
Zobacz też:
Kayah i Przemyk na jednej płycie
Renata Przemyk o adoptowanej córce
Artystka pilnie ujawnia prawdę o adopcji. To było bardzo trudne