Przemysław Sadowski nadal nie wrócił do pełnej sprawności po wypadku!
Przemysław Sadowski (40 l.) podczas spektaklu "Kochanie na kredyt" w Karpaczu doznał poważnej kontuzji. Choć od wypadku minęło już kilka miesięcy, nadal nie wrócił do formy.
Aktor tak nieszczęśliwie upadł, że złamał rękę i boleśnie zranił się w nogę. A wszystko przez buty na wysokim obcasie, w których pojawił się na scenie.
Jak czuje się dzisiaj?
"Przewróciłem się na scenie tak niefortunnie, że złamałem rękę w łokciu. Konieczna była operacja, a potem rehabilitacja" - opowiada na łamach "Na Żywo".
"Mam zamontowane śruby w kościach. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Niestety, powrót do pełnej sprawności pewnie potrwa jeszcze trochę".
Aktor na szczęście może liczyć na pomoc żony Agnieszki. Gdy wróci do pełnej sprawności, planuje skoczyć ze spadochronem...
"To moje marzenie od wielu lat. Może uda mi się to zrobić w moje sześćdziesiąte urodziny (śmiech)".