Przeraźliwe wieści z TVN nadeszły nad ranem. W stacji zapanowała żałoba
Smutne wieści nadeszły z TVN. Jak oficjalne przekazali nad ranem pracownicy, w stacji zapanowała żałoba. Zmarł ich kolega z pracy, który był z nimi niemal od samego początku istnienia tej telewizji. "Ostoja spokoju. Chodząca kultura. Dobry, poczciwy człowiek. Na Niego nie dało się wkurzyć. Nie dało się go nie lubić" - napisała dziennikarka Maja Wójcikowska.
W czwartkowy poranek na profilach społecznościowych stacji TVN24 pojawiła się smutna informacja o śmierci wieloletniego pracownika i fantastycznego kolegi. Mowa o Tomaszu Remiszewskim, zasłużonym operatorze.
Mężczyzna zmarł już jakiś czas temu, ale osoby ze stacji zdecydowały się poinformować o tym dopiero teraz, gdyż 11 stycznia odbywa się pogrzeb Remiszewskiego.
Przekazano, że nic nie wskazywało, że dojdzie do najgorszego.
"To nie był czas na umieranie. Nie było ostrzeżenia, lampki sygnalizującej nadchodzące niebezpieczeństwo" - czytamy.
Dziennikarka Maja Wójcikowska napisała poruszające słowa:
"Ostoja spokoju. Chodząca kultura. Dobry, poczciwy człowiek. Na Niego nie dało się wkurzyć. Nie dało się go nie lubić. Zawsze można było na niego liczyć. Nie do zastąpienia. Wyjątkowy, wspaniały gość. Trochę niedzisiejszy. Cierpliwości miał za wszystkie sejmowe stoliki. Prawie nigdy nie narzekał. I ten spokój na twarzy... tak potrzebny i pomocny w codziennym szaleństwie" - przekazała.
Koledzy operatorzy wspominali go równie ciepło:
"Tomek był spokojnym, nienarzucającym się człowiekiem, lubił jazz, miłośnik dobrego brzmienia i wzmacniaczy lampowych. Absolwent łódzkiej filmówki, zawodowiec, ale najważniejsze - był naszym kolegą z pracy, doradcą, dobrym człowiekiem" - wyznali zdruzgotani koledzy.
Zobacz też:
Zapłakana Bosacka w nocy nagle przekazała takie wieści. Potwierdziła oficjalnie
Krzysztof Respondek nie żyje. Zaledwie parę dni wcześniej koncertował
Nie żyje Ewa Wanat. Popularna dziennikarka była szefową radia TOK FM