Przerwał koncert, bo nie dostał wody
Producent muzyczny Robert M z wulgaryzmami na ustach zszedł ze sceny, ponieważ nie dostał wody, której chciał się napić w trakcie koncertu.
29-letni Robert Mączyński, znany pod pseudonimem Robert M, to coraz bardziej doceniany w swojej branży producent muzyczny. Swój rozgłos zawdzięcza jednak w dużej części skandalom, jakie wywołuje od czasu do czasu.
Podczas koncertu w Warszawie muzyk znieważył DJ Adamusa, podczas sylwestrowego występu w Krakowie obraził ochronę; mówi się także, że wiele jego setów jest przygotowanych wcześniej, a on de facto nie występuje na żywo.
Robert M znany jest także ze swojego wybuchowego charakteru, o czym przekonali się uczestnicy imprezy w Kokocku. Jak informuje "Super Express", Mączyński nagle przerwał występ, krzycząc do mikrofonu: "Jeśli ktoś nie chce mi dać wody mineralnej za k... p... 1,50 zł", po czym zszedł ze sceny.
Wulgarne zachowanie muzyka został wygwizdane przez publiczność.
Robert M odniósł się do sytuacji w Kokocku na swoim facebookowym fanpage'u. Twierdzi, że menedżer klubu, w którym miał odbyć się koncert, przywitał go... pijany. A potem było już tylko gorzej:
"Właściciel już od dłuższego czasu miał wszystko w d..., nie odbierał telefonów, a rider techniczny uważam, że nie został w ogóle otwarty - nie mówiąc już o jego przeczytaniu. W nim nie ma nic nadzwyczajnego. Jest opis sprzętu na którym gra 90% DJ'ów na świecie, prośba o wodę mineralną i spokój na konsolecie - bo jest to moje miejsce pracy" - czytamy.
Zobacz nagranie z kokockiego klubu: