Przerwano pracę na planie "M jak miłość". Oto powód odwołania zdjęć
Praca na planie "M jak miłość" od jakiegoś czasy wre, jednak w najbliższy wtorek aktorzy i ekipa nie pojawią się przed kamerami. "Wszystkie zdjęcia zaplanowane na 5 września zostały odwołane". Chodzi o to, by każdy miał możliwość pożegnania zmarłego przyjaciela Andrzeja Precigsa.
Andrzej Precigs (†74 l.) grał w "M jak miłość" od pierwszych odcinków. Wcielał się w rolę Zbigniewa Filarskiego, ojca Kingi Zduńskiej, którą gra Katarzyna Cichopek. Był bardzo zżyty z całą ekipą serialu. Z kolei koledzy z planu mówili bardzo serdecznie o aktorze. Precigs zmarł po długiej chorobie 26 sierpnia 2023 roku.
Pogrzeb Andrzeja Precigsa zaplanowano na 5 września. O godz. 12.00 w kaplicy Halpertów na Cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim przy ul. Młynarskiej 54 w Warszawie rodzina i przyjaciele pożegnają aktora. Jak informuje "Super Express" produkcja serialu "M jak miłość" postanowiła, że praca na planie serialu zostanie zawieszona tego dnia. Chodzi o to, by aktorzy mogli uczestniczyć w uroczystościach pogrzebowych i pożegnać przyjaciela.
"Wszystkie zdjęcia zaplanowane na 5 września zostały odwołane, by każdy z aktorów i ekipy mógł osobiście pożegnać kolegę" - zdradziła SE osoba z produkcji.
Andrzej Precigs ukończył Wydział Aktorski w łódzkiej PWSFTviT. Debiutował na deskach tarnowskiego teatru. Zagrał w wielu filmach, które na trwałe zapisały się w historii polskiej kinematografii. Był młodym Wokulskim w "Lalce" Ryszarda Bera czy Teofilem Różycem w "Nad Niemnem", Grał też w "Trzech kolorach" Kieślowskiego, "Misiu" Barei, "C.K. Dezerterach, "07 zgłoś się", "Grach ulicznych" czy "Tygrysach Europy".
Widzowie znają go z "Klanu", gdzie wcielał się w rolę profesora Juliana Deptuły. Popularność przyniosła mu również rola w serialu "M jak miłość". Precigs był jednym z tych aktorów, którzy dołączyli do obsady na samym początku. Występował w roli Zbigniewa Filarskiego — pierwszego męża Krystyny oraz ojca Kingi, granej przez Kasię Cichopek.
Przed śmiercią artysta zobowiązał się do wzięcia udziału w kilku projektach. Miał dużo siły, chciał jeszcze występować, ale też zajmować się wnukami.
"Sam doświadczony ciężką chorobą, gdy tylko siły pozwoliły — nie odmawiał współpracy. Zamierzyliśmy w tym roku pokazać następny wspólny spektakl - już nie zdążył. Andrzeju, zachowamy Cię w naszej pamięci" - pisali o nim administratorzy profilu "Związek Podkowian".
Był człowiekiem bardzo rodzinnym. Brakowało mu bliskości córek i wnucząt, jednak musiał pogodzić się z tym, że wyemigrowali:
"Nie mogliśmy się już doczekać, by zostać wreszcie dziadkami. Szczególnie że większość naszych przyjaciół ma już tę frajdę. Teraz jesteśmy najszczęśliwsi na świecie. Niestety, dziewczyny mieszkają tysiąc kilometrów od nas i to boli, bo chcielibyśmy widywać je codziennie. Dziś miejsce do życia wybiera się inaczej, niż w czasach naszej młodości" - tłumaczył w rozmowie z "Vivą!" zaledwie kilka lat temu.
Czytaj też:
Nie żyje gwiazdor "M jak miłość". Przyjaciel przekazał smutne wieści
Cichopek wzruszająco pożegnała serialowego tatę w "Pytaniu na śniadanie". Polały się łzy
"M jak miłość" bez kolejnego aktora. Dramat w rodzinie Kingi Zduńskiej