Joanna Przetakiewicz i Rinke Rooyens nie planowali związku
Joanna Przetakiewicz kilka lat temu stanęła na ślubnym kobiercu z Rinke Rooyensem. Projektantka mody i milionerka była tak zauroczona opiekuńczością byłego męża Kayah, że choć nie myślała już o związku, to jednak weszła na tę drogę kolejny raz.
"To było 14 grudnia 2017 roku. Uprzedziłam go, że wkrótce wyjeżdżam na dłużej, więc lepiej, żebyśmy potraktowali to jako spotkanie z serii romantycznej kolekcji chwil. Od progu zaniemówiłam! Mnóstwo zapalonych świec, kadzidełka, setki kwiatów, muzyka, szampan i truskawki. Tego wieczoru Rinke oddziaływał na wszystkie moje zmysły. Nie spodziewałam się aż tak wielkiej czułości. Bliskości" - wspominała pierwszą randkę dla magazynu "Pani".
Joanna Przetakiewicz i Rinke Rooyens chętnie mówią o związku
Joanna Przetakiewicz i Rinke Rooyens bardzo chętnie mówią o swoim związku w mediach. Przez te kilka lat ich związku udzielili na temat swojego życia kilkunastu dużych wywiadów i niejednokrotnie dali się sfotografować wspólnie, a ich zdjęcia ukazały się na okładkach najbardziej poczytnych magazynów.
Ostatnio milionerka została zapytana, czy nie obawia się, że może ją spotkać, t co już przydarzyło się wielu gwiazdom: najpierw sesje okładkowe i artykuły o wielkiej miłości, a zaraz potem pojawiają się informacje o zdradzie i końcu związku. Tak było, chociażby w przypadku Dody i Radosława Majdana, Michała Wiśniewskiego i Mandaryny, czy Edyty Górniak i Roberta Kozyry. Sesja okładkowa i artykuły dla Vivy byly początkiem końca tych związków. Ostatnio podobna sytuacja spotkała Katarzynę Warnke, która dla "Gali" opowiedziała o małżeństwie ze Stramowskim. Artykuł opatrzono pięknymi zdjęciami ślubnymi, a wkrótce para ogłosiła rozstanie. Mówi się nawet o przekleństwie okładek.
Czy Joannę Przetakiewicz też to może spotkać?
Joanna Przetakiewicz nie wierzy w złą opinię sesji okładkowych
"To jest kompletna bzdura. To jest tak, że zapamiętujemy złą wiadomość, ale to nasz mózg jest tak skonstruowany, że zapamiętujemy coś, co nas przestrasza. W związku z tym, jak komuś się nie powiodło albo rozpadło mu się małżeństwo, bo byli na okładce razem, to zaraz właśnie media lubią to podchwycić i opowiadać takie bzdury, krótko mówiąc" - wyjaśnia celebrytka w rozmowie z Plejadą.
"Zapominamy, że po zrobieniu wielu sesji okładkowych ludzie są dalej szczęśliwi i dalej są na drodze sukcesu, dalej się rozwijają, dalej są ze sobą razem albo osobno - wszystko jedno. Okładki dotyczą przeważnie jednak ludzi, którzy pozują solo. To jest efekt kuli śnieżnej. (...) To jest po prostu mit "- podsumowuje celebrytka.
Zobacz też:
Joanna Przetakiewicz opływa w luksusy. Tak pokazała się na ulicy
Joanna Przetakiewicz zostawia hojne napiwki. Obsługa marzy, by na nią trafić
Joanna Przetakiewicz i Kayah poznały się przed laty. Ich relację zmienił Rinke Rooyens








