Przez całe życie żaden mężczyzna się jej nie oświadczył. "Jedna rzecz jest trudniejsza, jak się nie ma ślubu"

Joanna Żółkowska już na studiach nabrała podejrzeń, że artyści nie są dobrymi kandydatami na mężów. Inna sprawa, że w ogóle nie zamierzała brać ślubu. Ze swojej decyzji do dziś lubi żartować:

„Nie jestem niczyją żoną, nigdy nią nie byłam i tak zostanie, chyba żebym upadła na głowę”.

Niechęć do bycia żoną to u gwiazdy „Klanu” sprawa rodzinna. Odziedziczyła ją po babci i mamie, które rozwiodły się ze swoimi mężami, bo nie czuły się u ich boku szczęśliwe. Największą jednak nieufność do małżeństwa zaszczepił jej... ojciec. Aktorka pamięta, że był niezwykle przystojnym i pełnym tajemnic uwodzicielem, któremu żadna kobieta nie potrafiła się oprzeć.

„Zamiast zarabiać na życie, realizował swoje marzenia, żył trochę poza rzeczywistością, a ciężar utrzymania rodziny spoczywał na mamie” – wspominała w wywiadzie dla magazynu „Skarb”.

W życiu Joanny Żółkowskiej tak naprawdę liczyli się tylko dwaj mężczyźni – Witold Holtz, u boku którego szła przez życie przez prawie półtorej dekady (ich córką jest aktorka Paulina Holtz), oraz Robert Gliński, z którym przez wiele lat tworzyła nieformalny i – to jej określenie - otwarty związek. Żadnemu z nich nie zdecydowała się jednak złożyć małżeńskiej przysięgi.

„W instytucji małżeństwa nie ma nic pożytecznego” – stwierdziła w rozmowie z „Galą”, dodając, że życie w pojedynkę lub w wolnym związku może być dla kobiety bardziej satysfakcjonujące i wartościowe.

Aktorka uważa, że małżeństwo nie daje kobiecie poczucia bezpieczeństwa, a za to odbiera niezależność.

„Kobiecie szczęście mogą dać własna praca, własne pieniądze i własne mieszkanie, a niekoniecznie własny mężczyzna. Jak kobieta ma pracę, pieniądze i mieszkanie, to nie ma potrzeby zawieszania się na mężczyźnie” – tłumaczyła na łamach „Gali”.

Dopiero niedawno Joanna Żółkowska zdradziła, że tak naprawdę nigdy nie została żoną, bo po prostu żaden z partnerów nie poprosił ją o rękę.

„Nikt mi się nigdy nie oświadczył. Kiedyś się nawet zastanawiałam, co jest we mnie takiego, teraz tylko mnie to bawi” – wyznała w programie „Kulisy sławy”.

Odtwórczyni roli Surmaczowej w „Klanie” zdaje sobie sprawę z tego, że,  jak sama mówi "bywa trudna”, a jej „złożona osobowość” nie ułatwia budowania trwałych więzi. Jak ujawniła w wywiadzie dla "Twojego Stylu":

„Miałam sukcesy w zawodzie, trudniej bywało w sprawach damsko-męskich. Cechy, które u siebie cenię, nie sprzyjają związkom. Jestem skoncentrowana na sobie, a mężczyzna lubi, jak kobieta jest jego, poświęca się, żyje jego życiem, jest podpórką. Ja nigdy taka nie byłam. Nie sądzę, że mając drugą szansę, mogłabym zachować się inaczej”.

Dziś aktorka deklaruje, że jest szczęśliwą singielką. W programie "Kulisy sławy" rozważała:

"Jedno jest na pewno trudniejsze, gdy nie ma się ślubu. Rozstanie. Nie ma wtedy znikąd pomocy. Ale z drugiej strony, jak się ma ślub, często w sądzie trzeba spędzić lata, by dostać rozwód".

Źródła:

1. Wywiady z J. Żółkowską: „Skarb” (luty 2010), „Gala” (maj 2016), „Świat Kobiety” (maj 2018), „Twój Styl” (sierpień 2021).

2. Program „Kulisy sławy Joanny Żółkowskiej”, TVN, wrzesień 2022.

Zobacz też:

Rola w "Klanie" zapewniła jej rozpoznawalność. Dziś jest na to "absolutnie" zirytowana

Joanna Żółkowska nie chce już się z nikim wiązać! Skąd taka decyzja?!

Paulina Holtz i Joanna Żółkowska: Aktorki przeżyły trudne chwile