Reklama
Reklama

Przyjaciel Krystyny Sienkiewicz: Adoptowana córka chciała ją pobić

Przyjaciel Krystyny Sienkiewicz (†82 l.) ujawnił, że adoptowana córka Julia (42 l.) próbowała pobić aktorkę.

Na łamach "Faktu" ukazał się wywiad ze Zbigniewem Doleckim, który w piwnicy domu Krystyny Sienkiewicz prowadzi restaurację "Pod podłogą z jadłem".

Mężczyzna nie ma najlepszego zdania o adoptowanej córce aktorki. Twierdzi, że Krystyna miała z nią same problemy: dziewczyna uciekała z domu, nie chciała się uczyć, chodzić do szkoły, wykrzykiwała, że spali dom i zabije aktorkę. Gdy Julia skończyła 18 lat, Sienkiewicz próbowała rozwiązać adopcję. Niestety, przestraszyła się skandalu i odstąpiła od swoich zamiarów. Kupiła jednak córce mieszkanie, co nie rozwiązało problemów.

Reklama

"Julia nie płaciła czynszu, na dwa tygodnie zamknęła kota w mieszkaniu i nie dawała mu jeść, pobiła sąsiadkę, wszczynała awantury. Do tego nachodziła Krysię, żądała pieniędzy, chciała, by matka spłaciła jej kredyty. Kiedyś zamachnęła się na nią. Krysia naprawdę się bała" - opowiada Dolecki dziennikarzowi "Faktu" Maciejowi Kucharskiemu.

Twierdzi, że pomagał aktorce w ciężkich chwilach, siedział z nią po nocach - podobnie jak Kuba Sienkiewicz, który opiekował się ciotką aż do śmierci, załatwiał lekarzy, prawników, dbał o leki i spędzał z nią święta.

"Krysia w mojej obecności powtarzała setki razy, że Kuba jest jedynym spadkobiercą. Julia w testamencie i w uzupełnieniu testamentu została wydziedziczona przez Krysię. Nie ma prawa do niczego" - twierdzi Dolecki.

Nie dziwi się jednak, że po śmierci aktorki pojawiły się osoby, które mają chrapkę na jej dom na Bielanach przy ulicy Płatniczej wart 2 mln złotych. Chodzi o córkę Julię oraz przyrodnią siostrę Kuby Sienkiewicza, Annę, która mieszka w Norwegii, a z którą wokalista od lat nie utrzymuje kontaktów.

"Nawet gosposia liczyła na jakieś pieniądze" - wyjawia przyjaciel gwiazdy. "A Krysia powtarzała, że nigdy nikomu nie da, szczególnie Julce".

Przypomnijmy, że Krystyna Sienkiewicz zmarła 12 lutego 2017 roku, zostawiając dwa testamenty. W pierwszym swój dom na warszawskich Bielanach i wszystkie inne dobra materialne zapisała bratankowi, Kubie Sienkiewiczowi, wydziedziczając adoptowaną córkę Julię. W drugim podała jedynie powody wydziedziczenia.

Przedstawicielka adoptowanej córki, z którą aktorka zerwała kontakt na długo przed śmiercią, próbuje podważyć pierwszy testament i wykorzystać zapis w polskim prawie, według którego majątek zmarłych należy się ich dzieciom.

***


Zobacz więcej materiałów:

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy