Reklama
Reklama

Przykry los Grażyny z „Sanatorium miłości”. Przez lata nie powiedziała ani słowa

Grażyna z Krzcznowic zgłosiła się do „Sanatorium miłości”, by w końcu, po wielu trudnościach, jakie przeszła w życiu, zaznać czegoś ciekawego i przeżyć niezapomnianą przygodę. Jej życie wcześniej nie było bowiem usłane różami. Przez lata zajmowała się tylko pracą i domem i nie było miejsca na żadne przyjemności. A jakby tego było mało, doznała wielu przykrych sytuacji ze strony męża.

Grażyna z "Sanatorium miłości" otworzyła się na temat swojej przeszłości

"Sanatorium miłości" połączyło już wiele par. Nie wszyscy jednak mieli to szczęście, by znaleźć tam bratnią duszę. Grażyna z Kszcznowic, która jest bohaterką 7. edycji, w programie pokazano przykrą scenę, która rozegrała się pomiędzy nią raz Bogdanem.

Reklama

Jak wyjawiła jednak w najnowszym wywiadzie, absolutnie nie żałuje udziału w programie. "Otworzyłam się na ludzi, wyszłam ze swojej skorupy, z takiego zamknięcia. Teraz idę do przodu, nie oglądam się za siebie" - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem".

Bohaterka "Sanatorium" w życiu nie miała łatwo. A wszystko przez męża, który zgotował jej niełatwy los. Otóż, mężczyzna nadużywał napojów wysokoprocentowych, po spożyciu których zachowywał się nieprzyjemnie. Na dodatek, nie okazywał jej uczuć. "Tak, brakowało mi miłości rodzinnej. (...) Nikomu się nie zwierzałam. Dopiero teraz, w Mikołajkach, zaczęłam opowiadać o swoim życiu" - wyznała w rozmowie z tabloidem.

To dlatego teraz tak bardzo cieszy się, że poznała ciekawych ludzi i doświadczyła nowych rzeczy. Wcześniej jej życie kręciło się tylko wokół pracy i dbania o dom. "Kiedyś wychodząc z domu, nawet się nie malowałam, żyłam w schemacie praca-dom. Taka szara myszka i zawsze było coś tam na głowie. Po udziale w programie zrozumiałam, że warto się otworzyć na świat" - zwierzyła się.

Zbiera środki na remont

Pani Grażyna nie może sobie pozwolić na labę. Jej emerytura, jak wyznała w rozmowie z "Super Expressem" wynosi 1700 zł, a wydatki nie maleją. W przeszłości, kiedy jej syn chorował, musiała pożyczyć pieniądze i do dziś odczuwa tego skutki. Do tego dochodzi spłata środków, które zapożyczył jej mąż przed śmiercią.

To dlatego wciąż ima się różnych zajęć. Obecnie jest to sprzątanie domów w Holandii.

Pieniądze są jej potrzebne nie tylko na podstawowe wydatki i rachunki, ale także remont, który znacznie ułatwi jej życie. "Zbieram pieniądze na instalację wodociągową i centralne ogrzewanie. Mam kupione wszystkie materiały, tylko potrzebuję pieniędzy na wykonawcę, żeby mi wszystko to podłączył. Do tej pory dzielnie sobie radziłam" - wyznała "Super Expressowi".

Dodała także, że nie chce już wracać do trudnej przeszłości i stara się patrzeć z nadzieją na przyszłość.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Afera z oświadczynami Ediego w "Sanatorium" się rozkręca

Małgorzata z "Sanatorium miłości" ma niską emeryturę

To jego Ela z "Sanatorium" wybrała na pierwszą randkę. Było romantycznie

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy