Przyszła pomóc i nieźle jej się dostało. Widzowie krytykują ekspertkę "ŚOPW"
Kolejny odcinek "Ślubu od pierwszego wejrzenia" dostarczył widzom wielu emocji, w głównej mierze tych negatywnych. Fani programu są rozczarowani postawą Agaty i zachowaniem Piotra, a także oziębłością Joanny względem Kamila. Niestety oliwy do ognia dolała również jedna z ekspertek.
Z odcinka na odcinek w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia" robi się coraz bardziej nerwowo. Najwięcej kłótni inicjują Piotr i Agata, którzy sprzeczają się niemalże o wszystko, a na dodatek kobieta nie jest zachwycona aparycją męża.
Nieco mniej konfliktowo, jednak wciąż bez żadnych emocji, jest w relacji Joanny i Kamila. Uczestniczka show wprost przyznała, że nie czuje do męża "chemii" i dlatego jest dla niego oschła. Pochodząca z Gdańska bohaterka unika kandydata, co nie umknęło jego uwadze.
Gdy 37-latek poczuł się odsunięty, sam zamknął się w sobie i nie wychodził z kolejną inicjatywą. Takie zachowanie mocno zmartwiło ekspertkę Julittę, która postanowiła interweniować.
Niestety jej próba pomocy spotkała się ogromną krytyką telewidzów.
Na ratunek relacji Asi i Kamila pospieszyła ekspertka Julitta. Psycholożka najpierw odbyła długą rozmowę z Joanną, która uznała, że nie czuje do męża nic więcej, jednak stara się z nim zaprzyjaźnić, następnie wysłuchała Kamila, ten zaś wyjawił, iż widzi oziębłość Joasi, dlatego także nieco się wycofał z budowania tej relacji, a na końcu wysunęła zaskakujące tezy.
Dębska nagle wypaliła, że Asia w taki sposób traktuje partnera, gdyż Kamil boi się odrzucenia, a także martwi go, że zaangażuje się w relację z małżonką, a ta go odtrąci.
"Moim zdaniem, na ten moment, Kamil tego nie ma. On z jednej strony bardzo by chciał, ale chciałby, żeby to wszystko było gotowe, żeby było idealne, żeby nie było żadnych wyzwań. Ja mam taką tezę, że tutaj chodzi przede wszystkim o strach przed odrzuceniem i o obawę przed tym, że może się nie udać i że to będzie bolało" - dywagowała na antenie.
Oczywiście jej słowa mocno zirytowały widzów, którzy uważają jej teorię za błędną. W sieci pojawiły się głosy, że 37-latek zaprzestał angażować się w budowanie związku właśnie przez oziębłość Joanny, a nie przez strach związany z zadurzeniem się w niej.
"Pani psycholog nagina rzeczywistość, byle pasowało do jej teorii; Zlikwidujcie tę "ekspertkę" bo gada takie kocopoły, że się słuchać nie da. Tylko ona była za tym, żeby Aśka była w programie, mimo że pozostałe ekspertki miały duże wątpliwości, więc teraz za wszelką cenę stara się zakrzywić rzeczywistość, żeby "jej" było na wierzchu. Nie uda Ci się zwalić winy na Kamila, ludzie nie są głupi i widzą, co się dzieje" - bronili Kamila internauci.
Na ten moment nie wiadomo, jak potoczyły się losy tej pary, jednak wiele osób sądzi, że ci do siebie po prostu nie pasują.
Przeczytajcie również: