Przyszły mąż krytykował Kumorek
Sama od dawna zna smak sukcesu i popularności. Magdalena Kumorek (33 l.) odczuła radość życia na szczycie w wieku zaledwie 22 lat.
Była rozchwytywana przez producentów i lubiana przez miliony Polaków. Miała sesje zdjęciowe i wywiady. Wszystko to dzięki serialowi "Samo życie". "W tym czasie kupiłam mieszkanie w Warszawie, ale nigdzie nie wychodziłam, bo nie miałam czasu i siły. Czułam się niewolnikiem tej sytuacji. Doszłam do ściany" - wspomina.
Nie była na to przygotowana. Nie potrafiła udźwignąć ciężaru popularności. Była nią przytłoczona i zmęczona. W końcu postanowiła zrezygnować.
"Pieniądze miałam odłożone na rok. Mogłam zaryzykować" - opowiada. Tak też zrobiła. Sprzedała warszawskie mieszkanie i wyprowadziła się do Wrocławia. I właśnie tam w małym białym domku mieszka do dzisiaj. Jest zadowoloną z bycia mamą, żoną i aktorką. Ale nie wyjeżdżała całkowicie "w ciemno". Bo właśnie wtedy na jej drodze stanął muzyk i kompozytor Piotr Dziubek (38).
Poznali się w pracy. Ona śpiewała, on akompaniował. Podczas jednej z prób usłyszała od niego, że śpiewa... nieczysto.
"Byłam oburzona! Śmiał krytykować mnie, absolwentkę szkoły muzycznej, aktorkę, która wygrała festiwale im. Agnieszki Osieckiej i piosenki francuskiej w Lublinie" - wyznaje. Nie spodobało jej się to. Tym bardziej że między nią, a Piotrem już wtedy zaczynało iskrzyć. Choć na początku dzisiejszy mąż wcale nie był w jej typie.
"Nawet wydawał mi się dziwny, bo oczy mu się zamgliły, gdy spojrzał na mnie pierwszy raz. Denerwowało mnie, że jest taki nachalny. Odrzucałam go, a on konsekwentnie wykonywał kolejny telefon" - opowiada.
Po pół roku nagle dotarło do niej, że... jest zakochana. Dziś są szczęśliwym małżeństwem z dwójką cudownych dzieci: Franciszkiem (8) i Niną (1,5). A Piotr zaczął odnosić zawodowe sukcesy. Na festiwalu filmowym w Gdyni dostał nagrodę za muzykę do filmu "Droga na drugą stronę" opowiadającego o Rumunie, który zmarł w polskim areszcie.
PK
(25/2012)