Pudzian obudził się na stole operacyjnym!
Podczas operacji ramienia, o której pisaliśmy kilka dni temu, Mariusz Pudzianowski... wybudził się z narkozy. Anestezjolodzy podali mu zbyt małą dawkę leku usypiającego.
Jak donosiliśmy, w marcu Pudzian poddał się zabiegowi wszczepienia komórek macierzystych w chore tkanki bicepsa i kolan. Operacja była konieczna, by strongman mógł kontynuować karierę sportową - jego stawy kolanowe od dawna były przeciążone, a mięsień prawego bicepsa został zerwany podczas zawodów w lutym tego roku.
Dziś Pudzian (32 l.) opowiada w "Fakcie" mrożącą w żyłach krew historię z sali operacyjnej.
"Podczas operacji obudziłem się na stole operacyjnym" - wspomina. Zabieg miał trwać 3,5 godziny, ale przedłużył się do 5 - dlatego narkoza przestała działać. Siłacza trzeba było przywiązać do stołu operacyjnego, by się nie rzucał.
"Na szczęście nic nie czułem, bo miałem znieczuloną rękę" - uspokaja Mariusz.
Czyżby strongman uodpornił się na różnego rodzaju "medykamenty"? W końcu, jak twierdzi, "wszystko jest dla ludzi"...