Quebonafide kończy muzyczną karierę: "Przegrałem"
Quebonafide, czyli Kuba Grabowski od 2021 roku gra w kotka i myszkę ze swoimi fanami. Na początku wszyscy byli w szoku, kiedy opublikował pożegnalny list, który później okazał się promocją płyty. Potem kolejne deklaracje o końcu kariery już nie były brane na poważnie. Do czasu...
Czy to kolejny żart Quebonafide, czy może prawdziwy koniec jego muzycznej kariery? Charakterystyczny Jakub Grabowski tym razem na Twitterze zrobił obszerny rachunek sumienia i podzielił się z fanami wszystkimi szczegółami o końcu kariery. Co skłoniło go do takiej decyzji?
Podczas twitterowania Quebo dał do zrozumienia, że fani nie mogą liczyć na powrót rapera na scenę lub do studia. Postanowił ostatecznie rozprawić się ze wszelkimi plotkami na temat tego, że przygotowuje coś w tajemnicy. Raper w zeszłym roku rozpoczął studia związane z technologią żywności, aby rozwijać swoją markę spożywczą.
"Zamykamy domniemania. Żadnych solowych rapowych rzeczy ani streamingów nie ma już w planie. Poza tym robię sporo rzeczy, spośród których Miss Ti jest priorytetem, więc dziękuję za przyjęcie - zwłaszcza mochi".
Po wielu udanych projektach, jak chociażby połączeniu sił Quebonafide i Taco Hemingwaya (czyli Filipa Szcześniaka, prywatnie chłopaka Igi Lis) powstał popularny duet Taconafide, który stał się ultrapopularny. Wygląda na to, że popularność stała się dla rapera męcząca, a co gorsze, stracił wenę i pogorszył się jego stan psychiczny.
"Wywiady planowałem, ale nie ma sensu, żebym tam szedł, dopóki nie skończę tego, co mam w planie. Jeżeli chodzi o numery wyżej. Podejmowałem wiele prób, próbowałem ogarnąć featuringi i zrobić coś zaskakującego, ale poległem. Przegrałem ze swoimi dynamicznie zmieniającymi się stanami psychicznymi" - napisał Kuba na Twitterze.