Reklama
Reklama

Radek Majdan przyznał, że widział suknię Rozenek przed ślubem! Zły znak?

To był dla nich najszczęśliwszy dzień życia. 10 września br. Małgorzata Rozenek-Majdan (38 l.?) i Radosław Majdan (44 l.) wreszcie się pobrali. Jednak niektórzy wcale nie wróżą im długiej małżeńskiej kariery. Wszystko przez jeden szczegół.

W wywiadzie dla "VIvy!" Radek i Małgosia zdradzili wiele szczegółów z życia prywatnego i intymnych sekretów dotyczących ich związku. Wyznali m.in., że Majdan już trzeciego dnia wyznał Rozenek miłość. Co prawda czuł, że może to być za wcześnie, ale już wtedy wiedział, że to ta jedyna. 

Opowiedzieli też, jak wyglądały początki ich znajomości. Piłkarz numer telefonu ukochanej zdobył podstępem. Na jednej z imprez podszedł do niej i udawał, że ma do niej jakąś sprawę zawodową. Jakiś czas później zadzwonił i zaprosił "Perfekcyjną" na randkę, choć sama Rozenek była przekonana, że to zwykłe spotkanie biznesowe. Zgodziła się i tak to się wszystko zaczęło. 

Reklama

Niemało miejsca w wywiadzie małżonkowie poświęcili przygotowaniom do ślubu. Co prawda rozmowa była przeprowadzana jeszcze przed ceremonią, ale możemy się z niej całkiem sporo dowiedzieć, np. Radek wyjawił, że... to on doradzał ukochanej w wyborze sukienki. 

"Widziałem suknię. Jest przepiękna. Zwala z nóg" - przekonywał. 

Gdy dziennikarka zaznaczyła, że to podobno zły znak, bowiem pan młody nie powinien przed ślubem oglądać kreacji przyszłej żony, do rozmowy wtrąciła się Małgorzata. 

"Nie wyobrażam sobie, żebym poszła do ślubu w sukni, której Radosław nie widział wcześniej. Poza tym nie mogłam powstrzymać się, żeby mu jej nie pokazać. Ewa Minge przygotowała ją wspaniale" - zachwalała. 

Niektórzy fani pary z przerażeniem przyjęli te słowa. Wciąż pokutuje przekonanie, że to naprawdę fatalny omen i wcale dobrze nie wróży na przyszłość. Myślicie, że Rozenek i Majdan powinni się tym przejmować?

***
Zobacz więcej materiałów

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy