Radosław Majdan, Borys Szyc i inni pozywają Sylwestra Latkowskiego. Za film o "Zatoce Sztuki"
Borys Szyc, Radosław Majdan, Adam Darski i inni celebryci, wymienieni z nazwisk w kontekście filmu Sylwestra Latkowskiego o szokującej działalności sopockiego klubu „Zatoka Sztuki”, chcą dowieść w sądzie, że zostali niesprawiedliwie pomówieni. Latkowski natomiast miga się od odbierania pism sądowych w tej sprawie.
W maju zeszłego roku TVP1 wyemitowała dokument Sylwestra Latkowskiego opowiadający o działalności sopockiego klubu „Zatoka Sztuki”, powiązanego z kilkudziesięcioma śledztwami o gwałty na nieletnich i stręczycielstwo.
W filmie „Nic się nie stało” oraz w trakcie dyskusji na żywo, wyemitowanej razem w filmem, padły nazwiska celebrytów z jednoznaczną sugestią, że mogli być zamieszani w afery pedofilskie. Został też poruszony wątek tak zwanych chłopców z Dworca Centralnego, którymi, jak sugeruje Latkowski, miał rzekomo interesować się Krzysztof Zanussi.
Chociaż twórca filmu „Nic się nie stało” opierał się głównie na plotkach i pogłoskach, sugerując widzom udział znanych celebrytów w procederze pedofilskim, wielu widzów uwierzyło w ten przekaz. Pod adresem wymienionych z nazwisk Borysa Szyca, Kuby Wojewódzkiego, Radosława Majdana, Krzysztofa Skiby, Krzysztofa Zanussiego i Adama „Negrala” Darskiego (sprawdź!) posypały się groźby karalne.
Dzień po premierze filmu Latkowskiego Borys Szyc opublikował na Instagramie oświadczenie, w którym przyznał, że zdarzało mu się wpadać do „Zatoki Sztuki” ponieważ miał w Sopocie mieszkanie w pobliżu. Przypomniał, że zaraz po pojawieniu się pierwszych podejrzeń wobec prowadzących klub „Krystka” i „Turka” aktywnie wspierał prezydenta Sopotu, Jacka Karnowskiego w domaganiu się wyjaśnienia tej bulwersującej sprawy.
Oprócz tego ujawnił, że Latkowski przez wiele miesięcy nękał go dziwnymi wiadomościami:
Wśród SMS-ów, które nadal znajdują się na Instagramie aktora, można znaleźć również ten, w którym Latkowski przyznaje, że nie rozumie, jak można nie skorzystać z okazji, jeśli się trafiła (zachowujemy oryginalną pisownię):
Aktor zamieścił także pismo, jakie w jego imieniu opracowała jedna z krakowskich kancelarii adwokackich, z datą 22 maja 2020 roku, grożące podjęciem kroków prawnych. Ponadto domaga się od Latkowskiego 300 tysięcy złotych zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych i kolejnych 200 tysięcy oraz przeprosin od TVP.
Podobne decyzje podjęła reszta celebrytów, jednak z różnym skutkiem. Nie wszystkim udało się pozwać Latkowskiego, ponieważ on uparcie nie odbiera urzędowych pism. Jak potwierdza rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie, Sylwia Urbańska:
Dużo szczęścia miał Krzysztof Skiba, którego pozew udało się skutecznie doręczyć. Wszczęcie postępowania zapowiedziane zostało na październik. Szyc do tej pory nie doczekał się wyznaczenia daty. Sylwester Latkowski twierdzi, że pozwy były nieprawidłowo doręczane. Jak napisał w mailu przesłanym dziennikarzowi WP, osobiście był i pozostał niezłomny:
Obecnie Latkowski pracuje nad nowym zleceniem od Telewizji Polskiej, na temat afery GetBack i w tej sprawie także już otrzymuje pisma przedprocesowe.
***
Muzyk-koronasceptyk zmarł w szpitalu. Miał COVID-19
Rosati ma nową furę. Cena zwala z nóg!
Niewiarygodne sceny w telewizji! Łzy na wizji i groźba kary finansowej!