Rafał Brzozowski dziś wystąpi na Eurowizji. Kim jest prywatnie? Wszystko, co o nim wiemy!
Już za moment oczy całej Polski i Europy będą skierowane na Rafała Brzozowskiego, który reprezentuje nasz kraj podczas tegorocznego konkursu Eurowizji. Obecnie na gwiazdora patrzy się głównie przez pryzmat jego współpracy z Telewizją Publiczną, co często jest powodem do żartów i niewybrednych komentarzy internautów. Jednak mało kto pamięta faktyczne początki kariery Brzozowskiego. A w pewnym momencie był to przecież najpopularniejszy polski wokalista. Postanowiliśmy więc przyjrzeć się jego życiu i karierze.
Rafał Brzozowski urodził się 8 czerwca 1981 w Warszawie, ale dorastał głównie w Nowym Dworze Mazowieckim. Ma dwóch młodszych braci: Pawła i Adama. Pochodzi z rodziny o sportowych tradycjach - jego rodzice, podobnie zresztą jak później sam Rafał, skończyli studia na Akademii Wychowania Fizycznego. Nic więc dziwnego, że sport w jego życiu był obecny od samego początku i wydawało się, że to właśnie w tym kierunku ostatecznie pójdzie. Od najmłodszych lat interesował się również muzyką, która przez długi czas była jego drugą miłością. Pobierał lekcje gry na pianinie, a jako nastolatek kształcił się już w szkole muzycznej, gdzie opanował grę na gitarze. Rodzice wspierali Rafała, ale obawiali się, że dyscyplina i zdrowy tryb życia, który wyniósł ze sportu, zostaną zaprzepaszczone przez imprezowy tryb życia każdego, kto trafia do świata muzyki.
Rozwojowi muzycznemu równoległe towarzyszył ten sportowy. Brzozowski ukończył studia na AWF w Warszawie, uzyskując tym samym wykształcenie nauczyciela wychowania fizycznego. Wydawało się już, że swoją przyszłość zwiąże z zapasami - w 2006 zdobył brązowy medal Akademickich Mistrzostw Polski w zapasach. Obiecującą karierę przerwała jednak kontuzja kręgosłupa, po której postanowił na poważnie zająć się muzyką.
Podczas gdy większość polskich gwiazd chętnie chwali się zdjęciami z Bali, Zanzibaru czy innych Malediwów, Rafał Brzozowski ponad wylegiwanie na plaży ceni swoje hobby - grzybiarstwo i wędkarstwo. Chętnie chwali się w social mediach swoimi okazami - raz dorodny borowik, innym razem maślaczek, jeszcze kiedy indziej - okoń czy potężny łosoś. Pochwalił się też imponującym okazem jesiotra!
Brzozowski chętnie jeździ na zagraniczne wyprawy wędkarskie, ale lubi też pływanie łódką czy kajakiem w kraju.
Nie wszyscy wiedzą też, że ma inne ciekawe hobby - jest licencjonowanym pilotem. Kocha też podróże, narciarstwo i... swojego pieska, Tolę.
Początki w branży muzycznej nie były dla Brzozowskiego najłatwiejsze, ale ambitny chłopak próbował dostać się do niej drzwiami i oknami, pracując m.in. jako konferansjer i prezenter muzyczny. Nie bał się też podejmować mniej prestiżowych zleceń, jak choćby granie na imprezach firmowych czy weselach.
W 2002 wystąpił w "Szansie na sukces" w odcinku z udziałem zespołu Szwagierkolaska. Jego wykonanie utworu "W saskim ogrodzie" zdobyło przychylne opinie i uzyskało wyróżnienie, ale nie okazało się oczekiwanym przełomem.
Brzozowski próbował też swoich pod okiem Marka Kościkiewicza, który zwerbował go jak wokalistę do zespołu Mono w 2008 i mogło się wydawać, że upragnione drzwi do ogólnopolskiej kariery stoją już dla niego otworem. 27-letni wówczas wokalista musiał jednak uzbroić się w cierpliwość.
Najlepszy możliwy prezent na 30-te urodziny aspirujący wokalista sprawił sobie zgłoszeniem się na casting do show The Voice of Poland jesienią 2011. Trenerzy od razu poznali się na jego talencie, co zaowocowało dołączeniem do drużyny prowadzonej przez Andrzeja Piasecznego. Brzozowski odpadł z programu na ostatniej prostej, tuż przed wielkim finałem i wydawało się, że kolejne niepowodzenie na dobre przekreśli jego marzenia o wielkiej karierze. Nic bardziej mylnego - udział w The Voice w końcu pozwolił mu zaistnieć, a on tę długo wyczekiwaną szansę wykorzystał. Niedługo potem na rynku ukazały się jego debiutanckie single "Nie mam nic" (sprawdź!) i "Na dobre masz zawsze mnie" (posłuchaj!) - ten drugi został nawet wykorzystany jako motyw muzyczny w hitowym serialu "Na dobre i na złe".
Prawdziwy szał na Brzozowskiego zaczął się jednak w 2012 wraz z premierą utworu "Tak blisko" (sprawdź!), który został niekwestionowanym hitem lata i pozwolił płycie o tym samym tytule odnieść oszałamiający sukces. Krążek zdobył bowiem tytuł Platynowej Płyty i sprzedał się w nakładzie przekraczającym ponad 30 tysięcy egzemplarzy. Co ciekawe, żeby nagrać swoją pierwszą płytę, Rafał zaciągnął w banku kredyt, który udało mu się spłacić po dwóch latach. Nic więc dziwnego, że wokalista postanowił wycisnąć ze swoich pięciu minut tyle, ile tylko się da. W pewnym momencie był wszędzie - nie było koncertu, programu telewizyjnego czy imprezy bez jego udziału.
Takiej konieczności nie było, bo druga płyta Brzozowskiego "Mój czas" pokryła się Złotem, a później doszły dwa kolejny albumy studyjne i jeden świąteczny, a w międzyczasie udział w "Tańcu z gwiazdami".
Odrębny rozdział w swojej karierze Brzozowski rozpoczął w 2017, gdy zacieśnił współpracę z Telewizją Publiczną. Ku zaskoczeniu fanów ogłoszono wówczas, że to właśnie on poprowadzi reaktywowany program "Koło fortuny". Show cieszył się zadowalającą oglądalnością na poziomie 1,5 mln widzów, ale świeżo upieczony konferansjer nie mógł liczyć na przychylne recenzje. A już szczególnie wśród internautów, którzy na celownik wzięli dowcipy i muzyczne wstawki Rafała i kilka z nich stało się nawet popularnymi memami, jak choćby jego wykonanie hitu Eiffel 65 "Blue (Da Ba Dee)".
Po dwóch latach Brzozowski pożegnał się z programem, ale o końcu jego przygody z TVP nie było mowy. Tym razem powierzono mu prowadzenie innego kultowego show, "Jaka to melodia?" i ponownie nie obyło się bez kontrowersji. Odchodzący z programu Janowski jasno sugerował, że jego młodszy kolega od lat "czaił się" na tę posadę i w końcu udało mu się go wygryźć.
Wokalista szybko stał się ulubieńcem Jacka Kurskiego i ciężko było znaleźć produkcję czy event organizowany przez Telewizję Publiczną, którego prowadzącym bądź gwiazdą nie byłby właśnie Rafał. I choć nie można mu odmówić talentu, jego współpraca z TVP szybko przybrała groteskową wręcz formułę, co tylko przysporzyło mu negatywnych komentarzy. Niegdyś lubiany, sympatyczny i swojski muzyk - teraz zdaniem wielu "twarz reżimówki".
O życiu uczuciowym Brzozowskiego wiadomo stosunkowo niewiele. W czasach debiutanckiej sławy związanej z "The Voice of Poland" i "Tak Blisko" był związany z Małgorzatą Mikulik, która była jednocześnie jego menadżerką. Para zdążyła się nawet pojawić razem na czerwonym dywanie na imprezie "Joy Trendy 2012", ale związek nie przetrwał i już wiosną 2013 gazety informowały, że para się rozstała. Na zainteresowanie mediów jego życiem prywatnym gwiazdor zareagował ostro i zdecydowanie.
Tabloidy nie dawały jednak za wygraną i niedługo potem paparazzi przyłapali Brzozowskiego z modelką Anna Tarnowską. Świeżo upieczeni zakochani mieli się poznać dzięki Natalii Siwiec. Choć wokalista w dalszym ciągu nie był zbyt wylewny, jeśli chodzi o mówienie o swojej miłości, ukochana dość często towarzyszyła mu podczas medialnych wyjść i imprez. W 2014 spekulowano nawet, że modelka spodziewa się dziecka, ale okazało się, że to tylko plotki. Wszystko wskazywało jednak, że ślub i rodzina znajdują się w planach obojga, a było to niemal pewne, gdy w 2019 Brzozowski zdradził przypadkowo, że doszło do zaręczyn. Pytany o ślub, ograniczał się do dyplomatycznych komentarzy.
Dużo bardziej wylewny okazał się w kwietniu tego roku, gdy niespodziewanie ogłosił... rozstanie.
Tarnowska zamieściła niemal identyczne oświadczenie, dodając przy okazji, że trzyma kciuki za eks partnera i jego występ na Eurowizji.
Wisienką na torcie kontrowersji wokół Brzozowskiego i jego związku z Telewizją Publiczną była decyzja tejże o wysłaniu go na tegoroczną Eurowizję. W sieci zawrzało, a internauci byli zniesmaczeni, że wokalista z utworem "The Ride" (posłuchaj!) niejako wygryzł Alicję Szemplińską (sprawdź!), która miała reprezentować nasz kraj w poprzedniej edycji konkursu, ale z powodu pandemii impreza została odwołana. Sądzono jednak, że telewizja dotrzyma dżentelmeńskiej umowy i da szansę młodziutkiej wokalistce. Tak się jednak nie stało, a kandydatura Brzozowskiego uruchomiła lawinę plotek i spekulacji, w tym również oskarżeń o "kolesiostwo". Informowano nawet, że za jego wyborem stoi... żona Jacka Kurskiego. Do akcji wkroczył sam prezes.
Na domiar złego, "The Ride" spotkało się z niepochlebnymi recenzjami internautów i krytyków, a bukmacherzy przewidują, że Brzozowski ma niewielkie szanse na to, aby choćby awansować do finału Eurowizji. O tym, jak naprawdę będzie wyglądać eurowizyjna przygoda Rafała, przekonamy się już niebawem. Pierwszy koncert z udziałem Polaka odbędzie się 20 maja i pozostaje nam po prostu trzymać kciuki. Będziecie kibicować Brzozowskiemu?