Rafał Brzozowski potwierdził doniesienia jednym nagraniem. Spakował walizki i wyjechał
Ledwie Rafał Brzozowski wrócił do kraju po kolędowaniu w Stanach Zjednoczonych, a tu znów ogłosił zaskakującą nowinę. Uwielbiany piosenkarz właśnie spakował walizki i wyruszył w długo wyczekiwaną i upragnioną podróż. Relacją z wyprawy oczywiście pochwalił się w mediach społecznościowych. Oto szczegóły.
Rafał Brzozowski zdążył sobie zaskarbić sympatię widzów TVP. Piosenkarz dobrze sprawdzał się w roli prowadzącego najpierw w "Kole fortuny", a potem w formacie "Jaka to melodia?". Nic więc dziwnego, że wszyscy byli w szoku, kiedy okazało się, że stacja postanowiła pożegnać się z Brzozowskim.
Gwiazdor długo jednak nie rozpaczał i szybko znalazł sobie nowe zajęcie. Na początek wyremontował odziedziczony dom, w którym postanowił zorganizować pensjonat. Później wyruszył w rejs statkiem, na którym z powodzeniem koncertował, natomiast koniec roku spędził kolędując w Stanach Zjednoczonych.
Nic więc dziwnego, że teraz przyszła pora na odrobinę odpoczynku. Piosenkarz postanowił więc oddać się jednemu ze swoich ulubionych zajęć - jeździe na nartach. I to nie byle gdzie!
W poniedziałkowe przedpołudnie na instagramowym profilu Rafała Brzozowskiego ukazało się zaskakujące nagranie.
"Buongiorno Italia! Nareszcie, pierwszy raz w tym roku. Italiano zawsze mi się podoba. Jak tu wjeżdżam, to od razu mi się zmienia akcent na lekko włoski, będzie bella, będzie pizza, będzie spaghetti (...)" - wyliczał uradowany.
Na profilu piosenkarza znalazł się także krótki filmik relacjonujący weekendowy wyjazd na narty. Można na nim podziwiać urocze włoskie krajobrazy i przepiękne górskie kadry.
"Wiecie, że lubię podróżować, dlatego w weekend wybrałem się na narty do Włoch" - napisał pod wideo, nie kryjąc radości.
Weekend godny pozazdroszczenia?
Zobacz także:
Górniak podzieliła się radością ze światem. Przejęta ogłosiła nowinę. To on
Nowe doniesienia o Rafale Brzozowskim nadeszły w ostatniej chwili. To koniec
Wieści w sprawie Rafała Brzozowskiego dotarły w nocy ze Stanów. Jest naprawdę kiepsko
