Rafał Grabias żegna Gabriela Seweryna. Rozstali się w atmosferze skandalu
Rafał Grabias przez 18 lat był partnerem Gabriela Seweryna. Obaj wystąpili w programie "Królowe życia". Rozstali się skonfliktowani. Jednak w obliczu śmierci Seweryna, Grabias pożegnał partnera krótkim, ale łapiącym za serce wpisem.
Gabriel Seweryn i Rafał Grabias razem wystąpili w ośmiu sezonach programu "Królowe życia". Jak później mówił głogowski projektant, w chwili podjęcia decyzji o udziale w show ich związek był na skraju rozpadu i obaj liczyli na ratunek.
Versace z Głogowa, jak nazywano Seweryna, w szczerej rozmowie z Pomponikiem przyznał, że zgodził się na udział w programie między innymi po to, by ratować coś, co już od dawna nie istniało, ale on sam nie przyjmował tego do wiadomości:
"Najzwyczajniej w świecie utrzymywałem fikcję, z której - mimo wielkich chęci - nie potrafiłem się wyzwolić" - mówił projektant futer.
Rafał Grabias odszedł z programu już w 2020 roku. Wreszcie w 2021 roku Seweryn i jego były partner ogłosili rozstanie. Wyjaśnili, że czują się zmęczeni kilkunastoletnim związkiem i postanowili od siebie odpocząć.
W mediach przerzucali się wzajemnie oskarżeniami. Mowa była o stalkingu, o wyciąganiu niewygodnych informacji z przeszłości. Doszło do tego, że Grabias miał wynająć prawnika, który w jego imieniu kontaktował się z Gabriele Sewerynem. Zapowiadał też batalię sądową w obronie dobrego imienia. Sprawa jednak ucichła. Zarówno Seweryn, jak i Grabias zaczęli budować nowe związki.
We wtorkowy wieczór, kiedy w mediach pojawiły się informacje o śmierci Gabriela Seweryna, jego były partner zareagował. Konflikty odeszły w niepamięć. Rafał Grabias w krótkim wpisie odniósł się do nagłej śmierci projektanta.
Opublikował na Instagramie zdjęcie Gabriela, które podpisał jednym słowem: "Żegnaj"
Zobacz też:
"Królowe Życia": Szaleństwo z miłości, czy ukartowana gra?
Niepokojące nagranie przed śmiercią Gabriela Seweryna. "Ja naprawdę umrę"
Nie żyje bohater "Królowych życia". Gabriel Seweryn miał 56 lat
Gabriel Seweryn pokazał zdjęcie ze szpitala. Fani nie pozostawili na nim suchej nitki