Rafał Zawierucha i jego brat Grzegorz pochodzą z niesamowitej rodziny
Rafał Zawierucha (33 l.) oraz jego brat Grzegorz (36 l.) pochodzą z ciekawej rodziny. Niesamowite, co wydarzyło się w ich domu! Rodzice stworzyli tam przyczółek dla całkiem sporej gromadki dzieci.
Pierwszy wystrzelił Rafał. Nie ma się co dziwić. Jest aktorem, a w tym przypadku popularność jest wpisana w zawód. W dodatku zagrał u mistrza Tarantino. Rola u boku Margot Robbie, Brada Pitta czy Leonardo DiCaprio w filmie "Pewnego razu... w Hollywood" otworzyła mu wszystkie drzwi.
Grzegorz Zawierucha, właściciel firmy remontowej, realnie patrząc na życie, właściwie mógł tylko ogrzać się w jego cieniu. Ale nic z tych rzeczy. Znalazł swoją ścieżkę. Grzegorz, w przeciwieństwie do Rafała, już mąż i ojciec, zawsze lubił gotować. I ta "słabość" zawiodła go na eliminacje do "MasterChefa".
Nie tylko się dostał, ale właśnie został zwycięzcą 8. edycji. Niemały udział ma w tym sukcesie jego żona i syn, bo to właśnie oni najgoręcej go namawiali do udziału w programie. Najlepszy kucharz 2019 roku dostał 100 tysięcy złotych i możliwość wydania swojej książki.
I tak oto bracia stali się jednym z najgorętszych nazwisk w Polsce. Pochodzą z niezwykle ciekawej rodziny. Rafał i Grzegorz mają dwie starsze siostry i... dwadzieścioro dwoje przybranego rodzeństwa. Bowiem pewnego dnia ich rodzice Anna i Edward postanowili, że stworzą rodzinny dom dziecka.
Najpierw na święta zapraszali kilkoro dzieci z domu dziecka. Potem dzieciaki przyjeżdżały na każdy weekend. Gdy siostry Rafała i Grzegorza wyszły za mąż, rodzice poczuli się osamotnieni i właśnie wtedy pod ich dach trafiły dzieci "na zawsze". Dziś w domu pozostała jeszcze czwórka. To niezwykłe, gdy słyszy się, jak wszystkie zwracają się do ich rodziców "mamo", "tato". Ci, którzy już mają rodziny, a mieszkają w Kielcach, niemal codziennie zaglądają do pani Anny.
Rafał jako młodszy z braci najdłużej wychowywał się pod jednym dachem z przybranym rodzeństwem. W wywiadach nie ukrywa, że na początku był zbuntowany. - Napisałem kartkę, że strajkuję i nie odzywałem się do nikogo przez dwa tygodnie - wyznał w "Vivie!".
Dziś z osiemnastką rodzeństwa są bardzo związani emocjonalnie i mają serdeczny kontakt, z czwórką pozostałych, niestety, kontakt się urwał.
Grzegorz, jak się rzekło, ma już swoją rodzinę, w grudniu czekali na narodziny drugiego syna. Rafał pierwsze kroki też poczynił, ma dziewczynę Gabrysię. Jak potoczą się ich dalsze losy? Biorąc pod uwagę ich życiowy optymizm i fakt, że potrafią ciężko pracować, można być spokojnym, że osiągną to, co sobie wymarzyli.
***
Zobacz więcej materiałów: