Rafalala odpiera zarzuty: Gdy ktoś mnie atakuje, nie zamierzam być ofiarą
Rafalala (37 l.) została zaatakowana w jednej z galerii handlowych przez grupę nastolatków, zwyzywana, opluta i popchnięta. Gdy nie pozostała bierna i odpowiedziała na zaczepki, prawicowe media napisały, że "znów bije dzieci".
W kwietniu głośno było o tym, jak Rafalala oblała kawą dziewczynę, która miała się z niej śmiać pod jednym z lokali.
W mediach społecznościach pojawiło się nagranie i szereg komentarzy. Do sprawy odniósł się nawet szef MSWiA Joachim Brudziński, stwierdzając, że "polecił Komendantowi Głównemu Policji analizę materiału i podjęcie wszelkich działań prawnych wobec tego agresywnego osobnika". Transseksualistka doprowadzona została na komisariat w kajdankach. Sprawą obecnie zajmuje się prokuratura krajowa.
Teraz media piszą o incydencie, który wydarzył się kilka dni temu w jednej z warszawskich galerii handlowych. Rafalala z przyjaciółką wybrała się tam na zakupy. W pewnym momencie została rozpoznana przez grupę nastolatków z Izabelina i otoczona.
Gdy usłyszała: "Ale śmierdzi gównem, ohyda i rzygać się chce", starała się nie reagować. Oprawcy jednak wrócili i postanowili nie tylko nagrywać ją telefonem, wyzywać, ale i popychać. Wywiązała się szarpanina.
Celebrytka zabrała jednemu z nastolatków telefon, w odpowiedzi została opluta i zwyzywana od "głupiej kur...". Nastolatek groził jej również, że jej "przypier...".
Po całym incydencie prawicowe media zaczęły atakować transseksualistkę, pisząc, że "znów atakuje dzieci".
Celebrytka nie kryje, że tego typu nagłówki bardzo ją bolą.
"Nie mam nerwów ze stali i nie jestem głucha. Jeżeli piątka gówniarzy mnie otacza, obraża mnie i moją koleżankę, to po prostu wtedy reaguję. Ale jest mi bardzo przykro, że media tak bardzo manipulują tym wszystkim" - zżyma się.
Co ciekawe, jeden z nastolatków udzielił już wywiadu, w którym stwierdził, że gdyby nie było to miejsce publiczne, "normalnie byśmy się nim zajęli". Ponadto zarzucił Rafalali, że spryskała całą piątkę gazem pieprzowym, czego na nagraniu oczywiście nie widać. Słychać jedynie wyzwiska, jakie padają z ust nastolatków pod adresem Rafalali.
"Nie wiem, jak to jest jeszcze na wolności, no ale co zrobić, przecież homosie i transy mają przywileje, bo przecież oni są krzywdzeni na każdym kroku, to oni mogą więcej. To nie jest pierwsza ani druga sytuacja tego wybryku natury" - powiedział "pokrzywdzony" nastolatek jednemu z portali.