Reklama
Reklama

Rajdowa Gardias tak się rozpędziła, że straciła możliwość współpracy z Mercedesem. Oto pokłosie jej nieodpowiedzialności

Dorota Gardias (42 l.) najwyraźniej była tak podekscytowana samochodem i wycieczką z córką, że totalnie zapomniała o najważniejszym - bezpieczeństwie. Dotyczyło to zarówno innych uczestników na drodze, ale szczególnie jej samej, jej córki i psa. W konsekwencji na swoje nieodpowiedzialne zachowanie, marka samochodowa odcina się od wyczynów rajdowych celebrytki.

Dorota Gardias w swoim życiu ma wzloty i upadki. Jak wiadomo, o  tych gorszych rzeczach pamięta się o wiele dłużej, a pech chciał, że co raz znajdzie się w internecie, już z niego nie zginie. Jednocześnie dzięki mediom społecznościowym fani, reklamodawcy i tabloidy mogą w błyskawiczny sposób zweryfikować zachowania celebrytów. Niewątpliwie przekonała się o tym pogodynka TVN.

Rajdowa Gardias nagrywa podczas jazdy. Mercedes odcina się od celebrytki

Dorota Gardias opublikowała w mediach społecznościowych filmik, który został nagrany podczas jazdy samochodem. Jakby tego było mało, jej córka, zamiast siedzieć przypięta pasami na tylnym siedzeniu, trzyma nogi na desce rozdzielczej. Pies również nie jest odpowiednio zabezpieczony (brak transportera albo chociażby szelek i przypięcia do pasów).

Reklama

Eksperci twierdzą, że podczas uderzenia, ciało staje się kilkadziesiąt razy cięższe i nawet uderzenie przy małej prędkości stwarza śmiertelne niebezpieczeństwo dla wszystkich uczestników ruchu.

W efekcie całej afery, Mercedes odpowiedział na prośbę WP o komentarz do sprawy. Jest on bardzo wymowny.

Filmik pogodynki TVN miał być promocją dla salonów dilerskich Mercedes "Auto Frelik" w Toruniu i Bydgoszczy.

Dorota Gardias kaja się i przeprasza na Instagramie

Na Instagramie Doroty Gardias @dorotagardias pojawił się wpis (na szczęście napisany już po dojechaniu do miejsca docelowego). Celebrytka przyznała się do błędu i upewniła wszystkich, że zareagowała od razu.

A konsekwencje naprawdę mogły być tragiczne w skutkach. Według eksperta od bezpieczeństwa w ruchu drogowym, Mariusza Sztala, "w wypadku uruchomienia się poduszek powietrznych, urywają one temu dziecku nogi. Taki sposób zapięcia pasa bezpieczeństwa mógłby spowodować więcej złego niż dobrego. A pies bez zabezpieczenia w momencie ostrego hamowania zamieniłby się w prawdziwy pocisk".

Oczywiście celebrytka postanowiła uderzyć w tony spełnienia marzeń dziecka i własnego roztargnienia.

Dorota Gardias i inni celebryci dają zły przykład?

To już kolejna z wielu dotychczasowych wpadek pogodynki. Tym razem jednak ma ona o wiele większe znaczenie, ponieważ promuje nieodpowiedzialne zachowania podczas prowadzenia pojazdu.

Co ciekawe, w komentarzach pod przepraszającym postem Gardias odezwał się Marcin Gortat, który ją... broni. Czyżby sam miał coś na sumieniu?

Proponujemy zatem, aby Pan Maksymilian odpowiedzialny za PR pogodynki, zrobił swojej podopiecznej szkolenie z zakresu budowania pozytywnego PR. No chyba, że nie chce tracić pracy i woli zażegnywać kryzysy. Może Marcin Gortat go też zatrudni?

Myślicie, że Gardias spokojnie mogłaby się zaprzyjaźnić z Dodą lub Blanką Lipińską? Mają podobne podejście do nagrywania Instastories w samochodzie.

Zobacz też:

Dorota Gardias wyznała prawdę o swojej chorobie. "W takich momentach psychika jest słaba"

Dorota Gardias nie ma szczęścia do partnerów. "Na razie odpuszczam"

Dorota Gardias po nowotworze nie ma spokoju. Jej zdrowie znowu szwankuje. "Szukam przyczyny w organizmie"

Gardias pracuje nad piosenką. Jest jednak jeden problem. "Jeszcze nie wiem o czym"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Dorota Gardias
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy