Ramona Ray trafiła do szpitala. Bała się o życie
Piosenkarka w trudnych okolicznościach spędziła swoje urodziny. Zamiast świętować, drżała nie tylko o zdrowie, lecz także o życie. Co się stało?
Ramona Rey, zwykle aktywna w mediach społecznościowych, przez minione tygodnie milczała, nie odpowiadając nawet na życzenia, które otrzymywała z okazji przypadających 30 sierpnia 38. urodzin. Dopiero teraz ujawniła, co się z nią działo przez ten czas.
Okazało się, że kilka tygodni, w tym swoje urodziny, spędziła w szpitalu. Rey, czyli, jak widnieje w jej dokumentach, Katarzyna Okońska, wbrew obecnie panującej modzie na relacjonowanie na bieżąco stanu swojego zdrowia, badań, szczepień i ewentualnych hospitalizacji, wyznała prawdę dopiero, gdy najgorsze już minęło. Na jej Instagramie pojawił się niepokojący wpis:
Ponieważ Ramona nie ujawniła, dlaczego znalazła się w szpitalu, pojawiły się, co zrozumiałe w obecnej sytuacji, spekulacje związane z koronawirusem. Jednak jak dowiedział się „Super Express” powód hospitalizacji był inny.
Piosenkarka (zobacz!) trafiła na oddział szpitalny z pękniętym i rozlanym wyrostkiem robaczkowym. To zaś wiąże się nie tylko z ogromnym bólem i koniecznością pilnej interwencji chirurgicznej, lecz może także prowadzić do groźnego dla życia zapalenia otrzewnej i sepsy, czyli zatrucia organizmu. Jak wyznała Ramona, bała się o własne życie:
Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, a piosenkarka stopniowo wraca do zdrowia i, z zachowaniem wszelkiej ostrożności, również do pracy.
Tragedia w Lublinie. Matka udusiła troje małych dzieci
Zmiana w Kancelarii Prezydenta. Minister reaguje
***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie: https://www.instagram.com/pomponik.pl/
Ramona Rey wyśmiała Kukulską. Zarzuciła jej...
Anna Lewandowska jest dumna z mamy. Zachęca do oddawania głosów