Ranczo Jacksona stanie się atrakcją turystyczną?
Ranczo Neverland należące niegdyś do zmarłego w ubiegłym tygodniu Michaela Jacksona ma szansę stać się jednym z największych miejsc pamięci króla popu i zagrozić posiadłości Elvisa Presleya, Graceland.
Rodzina Jacksona zapowiedziała, że nie pochowa zmarłego na terenie rancza w środkowej Kalifornii, jednak wielki plac zabaw inspirowany Piotrusiem Panem może stać się wielką atrakcją turystyczną.
"Michael Jackson ma jeszcze więcej fanów na świecie niż Elvis. Neverland jest większe od Gracelandu, a Los Angeles jest najpopularniejszym miejscem wśród turystów" - uważa prezes firmy turystycznej Destination Development International, Roger Brooks.
"Neverland uosabia Michaela Jacksona. Mogłoby przyciągnąć milion turystów rocznie" - dodaje.
Ranczo w ubiegłym roku wykupiła firma Colony Capital, jednak przedstawiciele firmy uważają, że "dyskusja o przyszłości tego miejsca jest przedwczesna".
W ostatnich dniach obserwowany jest wzrost zainteresowania ranczem - fani układają kwiaty i gromadzą się u jej bram, aby pożegnać swojego idola.
Graceland, posiadłość w Memphis, w której Presley zmarł w 1977 roku, jest otwarta dla publiczności od 1982 roku i przyciąga 600 tys. gości rocznie.
Jackson kupił 1133-hektarowe ranczo w 1988 roku i wypełnił je najrozmaitszymi atrakcjami - m.in. zoo i posągiem Piotrusia Pana. Opuścił posiadłość w 2005 roku, po rozprawie o molestowanie chłopca.
W ubiegłym roku ranczo zostało opróżnione z mebli, kostiumów, zabawek i płyt, które miały zostać sprzedane na wielkiej aukcji w kwietniu, ale w efekcie ją odwołano. W tym tygodniu większość z 1400 przedmiotów miało wrócić do Neverland.