Reklama
Reklama

Renata Dąbkowska i zespół Sixteen: Jej karierę zniszczyła sekta?

W 1998 roku Renata Dąbkowska (48 l.) wraz z zespołem Sixteen reprezentowała Polskę w Konkursie Piosenki Eurowizji. Zaraz potem rozpoczęła karierę solową. Koledzy z zespołu nie zostawili na niej suchej nitki. Dziś tłumaczy, dlaczego zniknęła ze sceny na lata.

Renata Dąbkowska nie lubi wracać wspomnieniami do czasów, gdy śpiewała z zespołem Sixteen, dzięki któremu ćwierć wieku temu wypłynęła na szerokie wody po kilkuletnim "terminowaniu" w chórkach... Natalii Kukulskiej.

Piosenki z "Lawy" - pierwszego albumu Sixteen - okupywały szczyty list przebojów, a z Renaty uczyniły prawdziwą gwiazdę. Wokalistka znalazła też w grupie... męża.

Grzegorz Kloc, za którego wyszła i któremu urodziła córkę Zuzannę, padł jednak ofiarą intryg kolegów z formacji i w pewnym momencie (po porażce na Eurowizji) odwrócił się od żony.

Reklama

"Nie mogłam znieść, że rodzina stała się dla niego zupełnie nieważna, że brał udział w intrygach, których głównym celem było pozbycie się mnie z zespołu i - jak się okazało - z jego życia. Nie chodziło mi wcale o własną karierę, bo jakie ona ma znaczenie, gdy walą się w życiu najważniejsze rzeczy - małżeństwo, rodzina, szczęście i miłość" - wspomina Renata Dąbkowska.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Do dziś jest pewna, że koledzy chcieli wyrzucić ją z zespołu, bo nie pasowała do nich. Piosenkarka, która wciąż jest obecna na polskim rynku muzycznym, nie kryje, że Sixteen to była... sekta!

"Ciągle mówili o Bogu, modlili się, trzymając za ręce... Byli dziwni. Spokojnie mogę użyć słowa 'sekta'. Bałam się relacji i zależności, jakie tam panowały" - wyznaje.

Renata ostatecznie pożegnała się z zespołem po śmierci jego lidera i autora większości przebojów, Jarosława Pruszkowskiego. Była przerażona, gdy dowiedziała się, że jedyna przychylna jej osoba w grupie zmarła w niewyjaśnionych, tajemniczych okolicznościach...

Renata Dąbkowska twierdzi, że w zespole była tylko trybikiem w maszynie, odtwórczynią cudzych pomysłów. Mówi, że stała na przodzie, ale najważniejsze rzeczy działy się jednak poza nią, nie miała na nie żadnego wpływu.

"Czułam się jak... maskotka, dziewczynka, której pozwala się grać pierwszoplanową rolę tylko na scenie, bo poza nią nie miałam nic do powiedzenia. Muszę podkreślić, że na scenie czuliśmy się razem wspaniale, a wszelkie nieporozumienia wynikały z naszych pozazawodowych stosunków" - tłumaczy.

Od 10 lat Renata Dąbkowska nagrywa i występuje z grupą Dystans, z którą śpiewała jeszcze jako licealistka na długo przed dołączeniem do Sexteen. Dziś sprawdza się w repertuarze... disco-polo, a w przerwach między koncertami pracuje z dziećmi i młodzieżą specjalnej troski.

"Teraz jestem wolna i niezależna" - mówi.

Z byłymi kolegami z Sixteen (po rozstaniu z nią zespół zmienił nazwę na Seventeen) nie utrzymuje kontaktów.

Wejdź na nasz fanpage i polub nas na Facebooku

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy