Renata Dancewicz dostała wiadomość z TVP. Reakcja aktorki była natychmiastowa!
Renata Dancewicz (52 l.) od kilku lat stroni od show-biznesu i niespecjalnie udziela się w mediach. Fani rzadko też mają szansę, by oglądać ją na ekranie. Niedawno aktorka miała okazję do tego, by to zmienić. Dostała bowiem propozycję od TVP, by zagrać w jednej z ich produkcji, Dancewicz natychmiast odmówiła. Gwiazda nie kryje, że miało to związek z tym, kto aktualnie rządzi na Woronicza...
Renata Dancewicz w polskim kinie funkcjonuje od lat 90. Wtedy to zagrała m.in. w kultowym dziś filmie "Pułkownik Kwiatkowski", gdzie wystąpiła u boku Marka Kondrata.
Potem przyszły kolejne role, także w popularnych serialach. Aktorka nie miała więc na co narzekać. Od kilku lat Renaty w produkcjach telewizyjnych jest jakby mniej.
W mediach pojawia się za to głównie w związku ze swoją działalnością społeczną. Dancewicz znana jest z tego, że głośno mówi o swoich poglądach i angażuje się w liczne akcje protestacyjne.
Ostatnio w rozmowie z Plejadą wyznała, że nie boi się tego, że to może szkodzić jej karierze i wpływać na stan jej konta.
"Niektóre aktorki zabierają głos, a inne nie. To ich wybór. Mnie nie definiuje zawód, który uprawiam. Przede wszystkim jestem obywatelką. Kiedyś mówiło się, że aktorzy nie powinni grać w reklamach, bo widzowie chcą na scenie widzieć Hamleta, a nie proszek do prania. Dziś możesz być obwoźnym słupem reklamowym i sprzedawać wszystko, a o poglądach lepiej nie mówić. Absurd! Wiadomo, że jeśli zabiera się głos w sprawach światopoglądowych, to wtedy nie będzie się niczego reklamowało. Żeby nie wystraszyć reklamodawców, trzeba mieć wizerunek bez skazy i nie dotykać kontrowersyjnych tematów. Dla mnie jest to płytkie" - przekonuje.
Niedawno Renata miała okazję do tego, by zagrać w nowym serialu. Propozycja przyszła jednak z TVP, co sprawiło, że od razu ją odrzuciła. Gwiazda nie ukrywa, że nie podoba jej się to, jak obecnie zarządzana jest ta stacja.
"Kilka lat temu zagrałam w "Wojennych dziewczynach", mimo że PiS już był u władzy. Ostatnio dostałam propozycję, żeby wziąć udział w castingu do nowego projektu TVP, ale odmówiłam. Nie wiem, czy zachowałabym się tak samo, gdybym nie miała za co żyć i to byłaby moja jedyna szansa na zarobek. Może i bym się zgodziła. W końcu jestem tylko aktorką. Ale dopóki nie muszę tego robić, to nie robię, Bo to, co teraz dzieje się w Telewizji Polskiej, jest naprawdę… widowiskowe. Jeśli mam wybór, nie chcę brać w tym udziału" - stwierdziła kategorycznie.
Dancewicz nie podoba się to, w jaki sposób publiczny nadawca przedstawia niektóre wydarzenia. Ma żal, że pracownicy tej stacji przyczyniają się do szerzenia propagandy, chociażby odczłowieczając niektóre grupy społeczne.
"Mam znajomych, których córka z partnerką i dzieckiem wyjechała dwa lata temu do Hiszpanii. Wiedziała bowiem, co je tu czeka. To naprawdę chore, że rządzących interesuje to, kto z kim sypia i co robi w łóżku. Nikogo nie powinno to obchodzić. To intymna sprawa, podobnie jak wiara. Nie rozumiem też, jak tęcza może kogokolwiek obrażać" - ubolewa aktorka.
Zobacz też:
"Rolnik szuka żony". Elżbieta wyjawiła, dlaczego nie wyszło jej z Markiem! Teraz to przyznała!
"Rolnik szuka żony": Joanna w ogniu krytyki! "To totalny brak szacunku"
Koronawirus w Polsce. Rekord zakażeń, prawie 280 zgonów
Omikron w prawie 42 proc. próbek. Duże wzrosty zakażeń w trzech województwach