Reżyser Filip Zylber o zarobkach aktorów serialowych: To sumy, o których nam się nie śniło!
Filip Zylber (56 l.) udzielił obszernego wywiadu, w którym opowiedział m.in. o ogromnych zarobkach aktorów serialowych.
56-letni reżyser przez wiele lat odpowiedzialny był za takie produkcje jak "Na Wspólnej", "Szpilki na Giewoncie", "Ojciec Mateusz", "Lekarze" czy "Prawo Agaty". Doskonale więc orientuje się, jak wygląda praca na planie tych popularnych tasiemców.
W wywiadzie dla "Dużego Formatu" zdradza, że zwykli zjadacze chleba, zasiadając codziennie przez telewizorami, nie zdają sobie nawet sprawy, jak ogromne gaże pobierają za swoją pracę ich ukochani bohaterzy.
Pytany, czy aktorom opłaca się związać z jedną stacją i grać przez całe lata tylko w jednej produkcji, potwierdza. Popularność przekłada się bowiem na propozycje reklamowe, z których pieniądze są niewyobrażalne!
"Poza stałą pracą aktorscy celebryci zarabiają poważne pieniądze na kontraktach reklamowych. W reklamach grają głównie aktorzy. Za niektórymi kontraktami zawieranymi na kilka, czasami kilkanaście lat, stoją sumy, o których nam się nie śniło" - mówi Filip Zylber "Dużemu Formatowi", dodając, że aktorzy "odpłacają się" swoim stacjom i rzadko przechodzą do konkurencji.
"Dostają role w kolejnych serialach, bo stacje dbają o swoich ludzi. (...) TVN ma swoją stajnię i bardzo jej pilnuje. Producenci i producentki czasami upierają się, że będzie grał ten i ten, a gdy reżyser mówi, że aktor nie pasuje do roli, ucinają dyskusję".
Co ciekawe, w polskich serialach jest sporo produktów placement i scen, które w niczym nie różnią się od zwykłych reklam. Różnica jest jednak taka, że grają w nich aktorzy związani z danym serialem. Oczywiście pobierając za to wysokie honoraria.
Jednego dnia jest więc scena kuchenna i reklama zupy w proszku danej marki. Innego dnia - reklama kawy, polisy ubezpieczeniowej czy określonego dostawcy energii.
"Aktorom płaci się za sceny, podczas których coś reklamują" - nie pozostawia wątpliwości Zylber, dodając, że dopóki serialowi milusińscy nie dostawali pieniędzy za "sceny reklamowe", grali źle, nienaturalnie, "robiąc okrągłe oczy i deklamując z dziwacznym uśmieszkiem".
Wszystko zmieniło się, gdy przedstawiciele reklamowi, którzy zazwyczaj są obecni na planie podczas kręcenia scen reklamowych, sypnęli gotówką. Widzowie jednak nie wyobrażają sobie dnia bez ulubionego wątku (robi się badania fokusowe i bada, jakie tematy interesują Polaków) i ukochanych aktorów. Jeśli któreś nazwisko przyciąga szczególnie, jego wątek jest rozbudowywany.
***
Zobacz więcej materiałów o gwiazdach: