Richardson i Zamachowski wylecą z TVP?
Widzowie nie pokochali ich dziwnego duetu w "Pytaniu na śniadanie". Wyniki oglądalności mówią same za siebie...
To miał być sukces i wielki powrót Moniki (41 l.) do telewizji. Szefowie liczyli, że ten gorący duet przyciągnie ludzi i sprawi, że słupki oglądalności piątkowych wydań programu śniadaniowego poszybują w górę.
Stało się zupełnie na odwrót. Zaczęło się od 453 tysięcy widzów na początku kwietnia, potem było już tylko gorzej. Każdy kolejny telewizyjny występ kontrowersyjnej pary oglądało od 300 do 340 tys., czyli o połowę mniej niż programy prowadzone przez inne duety.
Trzeba więc nie lada umiejętności, aby zniechęcić do siebie ponad 200 tysięcy osób. Jak oni to robią?
Wystarczy obejrzeć chociaż jeden odcinek, aby znaleźć odpowiedź na to pytanie. Monice prawie cały czas nie zamyka się buzia. Plecie, co jej ślina na język przyniesie.
A Zbyszek (52 l.), pieszczotliwie nazwany przez tabloidy "gapciem"? Aktor właściwie się nie odzywa. Nie nadąża za tym, co się dzieje w studio, gubi wątki i sprawia wrażenie ciągle niewyspanego.
Zresztą Monika już podczas pierwszego odcinka wyjawiła, że ściągnięcie Zbyszka z łóżka o tak wczesnej porze to cud!
Widzów denerwuje też fakt, że duet za swoje nieporadne występy dostaje ciężkie pieniądze.
Jak donosi "Fakt" w miesiąc zarabiają razem kwotę, na którą prezes TVP pracuje dwa miesiące.
Dr Pomponik ma nadzieję, że nie wyrzucą ich do czasu, aż nie uskładają sobie na wesele, które mają w planach za kilka miesięcy...