Rio 2016: Rafał Majka zdobyty medal zadedykował żonie. Co na to ona?
Rafał Majka (26 l.) został brązowym medalistą w kolarstwie szosowym, czym wprawił w szał radości wielu Polaków. Z jego sukcesu cieszy się żona, Magdalena. W rozmowie z jednym z tabloidów zdradziła, jak kibicowała mężowi i jakie ona i Rafał mają plany na najbliższy czas. Swoim wyznanie zaskoczyła wielu.
Rafał Majka ma wspaniałe życie. Jest utalentowanym i odnoszącym sukcesy sportowcem, a i w życiu prywatnym wiedzie mu się doskonale. Ma sympatyczną żonę Magdalenę, której zadedykował zdobyty w Rio brązowy medal.
Na łamach "Super Expressu" ukochana kolarza zdradza, że przed jego startem bardzo się denerwowała. Mocno trzymała za niego kciuki.
"Nie czułam rąk. Już w nocy zobaczyłam, że mam na dłoniach siniaki. Nie mogłam spać, emocje były tak wielkie, że zasnęłam na chwilę dopiero po 5 rano" - mówi.
Podkreśla, że Rafał w trudnych warunkach zdobył pierwszy od 36 lat medal dla polskiego kolarstwa. To wielki sukces i wcale nie czuje rozczarowania, że krążek nie jest w kolorze złotym, choć do tego było tak blisko.
Żona naszego medalisty żałuje, że nie ma jej przy nim w Rio, ale z drugiej strony zdaje sobie sprawę, że podczas przygotowań do zawodów nie miałby dla niej zbyt wiele czasu. Była za to pierwszą osobą, do której zadzwonił zaraz po zdobyciu "brązu".
"Mieliśmy łzy w oczach. Rafał był bardzo zmęczony. Mówił, że strasznie go bolą nogi, ale był szczęśliwy" - relacjonuje.
Żona Majki wyjawia przy okazji, w jaki sposób będą wypoczywać po powrocie Rafała do Polski. Ich plany niektórym mogą wydać się zaskakujące. Najpierw żona przygotuje ukochanemu jego ulubiony barszczyk z uszkami, a później będą odpoczywać w zaciszu domowym.
"Nigdzie się nie wybieramy. Mąż ma już dosyć samolotów, podróży, walizek i hoteli. Dla niego najlepszym odpoczynkiem jest leżak i espresso na naszym tarasie. Dom to nasz azyl i tu czujemy się najlepiej" - opowiada Magdalena.
***
Zobacz więcej materiałów z życia celebrytów