Robbie Williams podpadł fanom. Najpierw zagrał dla Putina, a teraz wystąpi w Katarze!
Robbie Williams (48 l.) tymi decyzjami przysporzy sobie wielu przeciwników i straci zapewne rzeszę fanów. Brytyjski wokalista najpierw bowiem zdecydował się zagrać koncert dla Władimira Putina i przedstawicieli rosyjskiego rządu, a teraz ogłosił, że w grudniu wystąpi w Katarze, w którym obecnie rozgrywany jest mundial. Gospodarz mistrzostw świata jest krytykowany przez gwiazdy i dziennikarzy za nagminne łamanie praw człowieka.
To zachowanie popularnego piosenkarza na pewno nie spodoba się wielu jego wielbicielom. Kilka lat temu Robbie Williams wystąpił na specjalnym koncercie zorganizowanym dla rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, a teraz podjął kolejną kontrowersyjną decyzję.
Okazuje się, że mimo protestów wielu artystów i nawoływania przez aktywistów do bojkotowania Mistrzostw Świata w Katarze, popularny piosenkarz niespecjalnie przejmuje się apelami o bunt wobec polityki gospodarza turnieju i ogłosił, że niebawem ma zamiar zagrać tam koncert. W odpowiedzi fani wyrażają spore niezadowolenie w komentarzach na profilu artysty.
W Katarze, gdzie organizowany jest mundial, nagminnie dochodzi do łamania praw człowieka. Według wyliczeń mediów, w trakcie przygotowań do piłkarskiego turnieju miało zginąć 6,5 tysiąca pracowników. W kraju łamane są także prawa kobiet i mniejszości seksualnych.
Wcześniej od sportowej imprezy odcięły się inne gwiazdy. Dua Lipa, która rzekomo miała zaśpiewać na ceremonii otwarcia piłkarskiej imprezy, oficjalnie oświadczyła, że nie prowadziła i nie miała zamiaru prowadzić rozmów na temat koncertu podczas trwania turnieju. Skrytykowała też sytuację polityczną kraju.
"Będę kibicowała Anglii z daleka. Nie mogę się też doczekać wizyty w Katarze, kiedy tylko wypełni on wszystkie zobowiązania w zakresie praw człowieka, które złożył, gdy zdobył prawo do organizacji mistrzostw świata" - poinformowała na swoim instagramowym profilu.
Nieco inaczej do sytuacji podchodzi Robbie Williams. Angielski piosenkarz w rozmowie z gazetą "Il Venerdì di Repubblica" tłumaczył, że odwołanie koncertu w Katarze, z powodu łamania przez tamtejsze władze praw człowieka, byłoby z jego strony "hipokryzją".
"Jednak jeśli nigdzie nie będziemy tolerować łamania praw człowieka, byłaby to najkrótsza trasa, jaką kiedykolwiek znał świat: nie byłbym w stanie nawet wystąpić we własnej kuchni" - czytamy na łamach tygodnika.
To nie pierwsza tak kontrowersyjna decyzja w karierze angielskiego piosenkarza. W 2014 roku, zaraz po rosyjskiej agresji na Ukrainę i zaanektowaniu Krymu, Williams wystąpił na kameralnym koncercie zorganizowanym przez Władimira Putina i pozostałych przedstawicieli Kremlowskiego reżimu.
Amnety International wzywa popularnego muzyka do wykorzystania swojego występu na Półwyspie Arabskim do skrytykowania działań katarskiego rządu. Czy Robbie Williams posłucha rady pozarządowej organizacji walczącej o prawa człowieka?
Zobacz też:
Katar 2022: Anna Lewandowska na miejscu. Szejkowie będą w szoku
Dua Lipa bojkotuje mundial? Czy wystąpi na Mistrzostwach świata?