Robert Filochowski z "Rolnik szuka żony 2" ma problem, żeby stworzyć trwały związek?
Robert Filochowski (32 l.) przyznaje, że przyszedł w jego życiu czas na ustatkowanie się. Dlatego wziął udział w programie TVP „Rolnik szuka żony”. Ma nadzieję, że znajdzie wymarzoną kobietę. Jednak czy w końcu będzie potrafił stworzyć stały związek?
Od kilku lat czuje, że w jego życiu przyszedł czas na małżeństwo.
Wydaje się, że Robert Filochowski nie powinien mieć trudności ze znalezieniem wymarzonej kobiety.
Nic mu nie można zarzucić, bo, jak podkreślają jego rodzice, jest dobrze wychowany, wrażliwy, skromny, spokojny. Mimo to wciąż jest sam.
- Mam problem ze sobą, bo ze mnie taki uczuciowy chłop, a wokół pustka - zwierza się uczestnik drugiej edycji programu "Rolnik szuka żony".
Przyznaje, że ma za sobą kilka związków, ale żaden nie trwał dłużej niż rok, najwyżej dwa lata.
- Nie mam sobie zupełnie nic do zarzucenia - mówi Robert i szybko rozładowuje sytuację, żartując, że z powołania jest rolnikiem, a nie... samotnikiem!
Jest też magistrem inżynierem rolnictwa, zna języki obce.
Z rodzicami prowadzi 50-hektarowe gospodarstwo we wsi Milewo Wielkie na Mazowszu.
Specjalizują się w produkcji mleka.
Dlatego 32-letni rolnik nie ma wiele wolnego czasu, ale gdy już znajdzie, jeździ konno, gra w bilard, słucha muzyki.
- Nie lubię jednak odpoczywać sam - zaznacza. - Chciałbym mieć obok siebie kogoś od serca...
Nie ukrywa, że powoli tracił nadzieję, iż znajdzie dziewczynę. I dlatego zgłosił się do programu.
Nie wyobraża sobie, żeby jego wybranka nie podzielała jego pasji do rolnictwa.
- Modlę się, żeby ta dziewczyna do nas przyszła i żebyśmy razem pracowały - rozmarza się mama rolnika, która z mężem ogląda program i ma swoją faworytkę.
Czy była nią Agnieszka, którą Robert ostatecznie wybrał?
Myślicie, że stworzy poważny związek z uczestniczką show?