Reklama
Reklama

Robert Górski: Fajnie być tatusiem

Od dwóch lat życie jednego z najpopularniejszych kabareciarzy przypomina rozpędzony pociąg. Robert Górski (48 l.) z Kabaretu Moralnego Niepokoju w lutym 2019 roku został tatą Maliny, a we wrześniu poślubił Monikę Sobień (34 l.). Dzisiaj jest spełnionym mężem i ojcem. "Rewii" zdradza, czy służy mu późne ojcostwo i dlaczego żona nie lubi, kiedy zbyt długo żartuje...

Jak się pan czuje w roli młodego taty?

- Mam już 15-letniego syna Antka, więc wiem jak to kiedyś było. Fajne jest późne ojcostwo, bo można wszystko na nowo smakować. Człowiek nie jest już tak zagoniony, nie ciągnie wózka, tylko jest ciągnięty na wózku (śmiech). Ma więcej okazji, żeby się porozglądać dookoła. Dziecko dyscyplinuje i wymaga lepszej organizacji życia.

Prywatnie też jest pan tak zabawny, jak na scenie?

- Jestem bardzo miłym, aktywnym człowiekiem, który lubi spędzać czas w towarzystwie. Lubię też pobyć z samym sobą i przemyśleć pewne sprawy. Staram się być dowcipny, ale nie za bardzo. Gdy przesadzę, żona prosi mnie, żebym przestał, bo chce ze mną poważnie porozmawiać i nie ma siły na głupie dygresje. Lubię to, co robię. Jest to bardzo szczęśliwa sytuacja, bo nie wszyscy tak mają. Co więcej, jeszcze na tym zarabiam. Nie narzekam i to jest moja główna zaleta.

Reklama

Chciał pan szybko poznać swoich teściów?

- Tak, bo poszukiwanie męża czy żony jest jak szukanie miejsca do życia. Jak chcesz kupić mieszkanie, wchodzisz i czujesz, że ci się podoba, to je kupujesz. Jak sobie tylko wmawiasz, że ci się podoba, to nie kupuj, bo będziesz się potem męczył. Uważam, że warto wcześnie poznać teściów, zobaczyć, kim są, w jakim otoczeniu wychowywała się ewentualna żona, bo prawdopodobnie mocno nasiąknęła atmosferą domu rodzinnego.

Jakiej przyszłości życzyłby pan swoim dzieciom?

- Żeby miały przynajmniej tak fajnie jak ja. I żeby znalazły w życiu pasję i dobrych partnerów.

Starszy syn ma zdolności artystyczne?

- Jego mama jest grafikiem, więc raczej nie będzie inżynierem. Na razie jest zainteresowany robieniem filmów. Wszystko się okaże. Antek jest w pierwszej klasie liceum.

Czuje się pan szczęśliwy?

- Nie mam powodów do narzekań, bo mam świetną sytuację zawodową, jestem świeżym mężem i świeżo - nieświeżym ojcem. Wątpię, żebym zdążył zrealizować to, co sobie założyłem. Martwię się raczej o klimat. Żeby latem nie było za gorąco, a zimą czasem spadł śnieg.

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Robert Górski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy