Robert i Monika Gawlińscy nie kryją, co się dzieje w ich domu. Sięgnęli po pomoc
Robert Gawliński nie ukrywa, że choć ma swój wymarzony dom w rajskiej okolicy, to nie może spędzać tam tyle czasu, ile by chciał. Z tego powodu decyduje się na wynajmowanie posiadłości. Kto na co dzień opiekuje się greckimi czterema ścianami? Oto szczegóły.
Robert Gawliński, czyli znany wokalista zespołu Wilki, nie ukrywa, że kariera muzyczna jest dla niego bardzo ważna. Ma zamiar zajmować się muzyką tak długo, jak to będzie możliwe. Z tego powodu nie zawsze ma czas, by odpoczywać w swojej greckiej posiadłości...
Podczas tegorocznego festiwalu w Opolu muzyk udzielił wywiadu "ShowNews", w którym zdradził więcej szczegółów. Podczas rozmowy towarzyszyła mu żona Monika. Zakochani nie kryli, że aby mieć kontrolę nad tym, co dzieje się w posiadłości, muszą korzystać z pomocy.
Robert Gawliński i Monika korzystają z profesjonalnego wsparcia. Bez tego nie byliby w stanie kontrolować, co dzieje się w ich greckim domu.
"W tej chwili mamy ludzi, którzy zajmują się teraz domem, kiedy my tutaj jesteśmy. Bardzo fajne doświadczenie, zupełnie nowe" - zdradziła Monika we wspomnianej rozmowie.
"Jest przemiła pani, która sprząta po gościach, pomaga, gdy goście czegoś potrzebują. My jej płacimy za to" - kontynuował piosenkarz.
"Wita gości dżemami [...]. Staramy się dbać o naszych gości" - podsumowała żona muzyka.
Co ciekawe, każdy może wynająć dom wokalisty.
"Inwestycją jest bardzo dobrą. Jeżeli ktoś może kupić jakiś mały apartament gdzieś na południu, to na pewno nie będzie to stratą. Dom jest na jednych z portali, gdzie można go wynająć i każdy może wejść i go zarezerwować" - opowiadała ukochana lidera znanego zespołu.
To nie pierwszy raz, gdy szczęśliwy Gawliński zabiera głos ws. sprawie inwestycji. Już w przeszłości podkreślał, że to dla niego świetny sposób na zarobek oraz ważny element na drodze do spełnienia marzenia.
"Chcemy z Monią rozkręcić mały biznes w Grecji. Na razie wynajmujemy swój dom na wakacje, żeby zobaczyć, jakie są oczekiwania gości, nauczyć się organizacji takiej pracy. To fajne wyzwanie, coś zupełnie nowego. Wielu artystów nie myśli o tym, że nie da się grać koncertów do końca życia. Ja na starość zamierzam siedzieć pod oliwką [...] i patrzeć na morze" - opowiadał Gawliński w rozmowie z dziennikarzami "Faktu".
Piękne pragnienie, prawda?
Czytaj też:
Te gwiazdy nie mają matury. Niektóre nie kryją, że są z tego dumne
Robert Gawliński nigdy nie przyznał się do tego przed mamą. To było jak wyrok
Mocno niedysponowany Robert Gawliński zagrał koncert w USA. "Nie dał rady śpiewać"