Reklama
Reklama
Tylko u nas

Robert Janowski szczerze o zachowaniu Izabelli Krzan. Wyjawił, czy zamierza ją pozwać [POMPONIK EXCLUSIVE]

Wieści o powrocie Roberta Janowskiego (63 l.) do publicznego nadawcy krążyły w mediach już od dłuższego czasu. Kiedy prezenter oficjalnie potwierdził te nowiny, do sprawy nieoczekiwanie wtrąciła się Izabella Krzan (29 l.), która w mocno krytycznych i dość zaskakujących słowach odniosła się do tej sytuacji. W rozmowie z Pomponikiem aktor skomentował swój powrót do TVP oraz zdradził, co myśli o pozwaniu koleżanki po fachu. Oto szczegóły.

Robert Janowski wraca do programu "Jaka to melodia"

Robert Janowski długo nie reagował na krążące w sieci plotki na swój temat. Media rozpisywały się o jego powrocie do kultowego programu "Jaka to melodia", podczas gdy on sam milczał jak zaklęty. Najpierw przyznał, że otrzymał posadę jurora w "The Voice Senior".

Reklama

"Bardzo się cieszę, że wracam. Przeżyłem w Telewizji Polskiej większość mojego dorosłego życia. Razem z widzami dojrzewaliśmy, bawiliśmy się, rozwijaliśmy. To jak powrót z fajnej i ekscytującej, ale jednak delegacji. Cudownie jest znów być w domu" - pisał na swoim instagramowym profilu.

Ostatnio, ku uciesze fanów, w mediach społecznościowych stacji pojawił się oficjalny komunikat potwierdzający powrót Roberta Janowskiego do muzycznego show "Jaka to melodia". W rozmowie z Pomponikiem 63-latek przyznał, że nie zastanawiał się długo przed przyjęciem tej propozycji.

"(...) Na propozycję, czy chcę wrócić, odpowiedziałem, że absolutnie tak!" - wyznał.

Robert Janowski podsumował zachowanie Izabelli Krzan

Zdecydowanie mniej entuzjazmu wobec tego pomysłu miała Izabella Krzan, która wywołała ostatnio medialną burzę. Podczas jednej z rozmów w Kanale Zero oburzyła się po sugestii, jakoby Janowski miał być jej przyjacielem.

"Absolutnie nie. Znam wiele nieprzyjemnych historii odnośnie do pana Janowskiego od współpracowników, którzy mówią, że był bardzo niesympatycznym człowiekiem i z tego, co usłyszałam także, powiedział, że nie wejdzie do garderoby po Rafale Brzozowskim, dopóki nie zostanie ona oczyszczona i wyremontowana" - grzmiała.

Prezenter zdążył się już dwukrotnie odnieść do tej niespodziewanej krytyki. 

"Nie znam pani Izabeli Krzan. Nigdy się nie spotkaliśmy. Dziwi mnie, że koleżanka po fachu, dorosła osoba, zajmuje się plotkami i jątrzy w branży. Ale to świadczy o niej, prawda? [...] Trochę wstyd. Ja serdecznie pozdrawiam wszystkich i wysyłam słońce jeszcze z wakacji" - mówił w rozmowie z Pudelkiem. Nieco później, już za pośrednictwem mediów społecznościowych, podkreślił, nawet nie dane im było "nawet minąć się gdzieś na korytarzu w TV".

W rozmowie z Pomponikiem Robert Janowski wyjawił, czy zamierza podać do sądu Izabellę Krzan.

"Nie. (...) Jestem za duży, po pierwsze, ja się nie zajmuję takimi rzeczami. Każdy żyje, pracuje i podlega potem ocenom na własną odpowiedzialność. To nie jest moja sprawa. Ja mam swoje życie i swoje cele. (...) Nie mam wpływu na to, kto co myśli, kto co mówi. Każdy jest odpowiedzialny sam przed sobą, ja jestem odpowiedzialny tylko za swoje słowa, nie za czyjeś" - zdradził naszemu reporterowi.

Na pytanie o to, czy dobrze traktuje współpracowników, przyznał, że cieszy się sympatią w pracy.

"Jestem normalny, tak mi się wydaje" - dodał z uśmiechem.

Zobacz także:

Tul wraca do TVP po 6 latach. Na nagrania będzie dojeżdżać… zza oceanu

Nagle dotarł oficjalny komunikat ws. Janowskiego. Wieści już się rozeszły, to koniec plotek

Monika i Robert Janowscy postanowili się rozdzielić. Przykry finał zaskakuje

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Robert Janowski | Izabella Krzan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy