Robert Janowski z żoną mierzy się z koszmarem: "Zgłosiliśmy sprawę policji, akta trafiły już do prokuratury"
Robert Janowski zasiądzie niebawem za stołem jurorskim w "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Nie wszystko idzie jednak zgodnie z planem - artysta zmaga się z bolesną kontuzją po wypadku na korcie tenisowym. Do tego pod jego domem znów zaczęła wystawać stalkerka, która od lat uprzykrza życie rodziny. "Zgłosiliśmy sprawę policji, akta trafiły już do prokuratury" - informuje Monika Janowska.
W 17. edycji "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" w fotelu jurora Krzysztofa Cugowskiego zastąpi Robert Janowski. Program startuje 2 września o godzinie 20.05. Artysta zdradził nam, że gdy padła propozycja z Polsatu, nie wahał się "ani pół sekundy". To w końcu świetna fucha gwarantująca nie tylko dobrą zabawę, ale i stabilną pracę.
Wokalista zapowiada, że będzie łagodny dla uczestników i potraktuje ich z empatią. Niestety, sam zmaga się z problemami zdrowotnymi - podczas meczu tenisowego w Jaworze, który odbywał się w ramach Beskid Cup 2022, doznał kontuzji, przez co dzisiaj musi mocno się oszczędzać.
"To miał być magiczny czas. Robert tak bardzo cieszył się na to spotkanie. Wszystko ustaliliśmy wcześniej" - opowiada "Na Żywo" Monika Janowska.
"Robert podbiegł do piłki, gdy nagle poczuł silny ból w łydce, a potem usłyszał jakby trzask, chrupnięcie. Sytuację udało się opanować, ale pozostał bolesny uraz i niedosyt, bo wygrany mecz był w zasięgu ręki".
Robert Janowski odpoczywa i stara się dojść do formy przed startem jesiennej edycji "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". O uprawianiu sportu może na razie zapomnieć. Na szczęście jest pod dobrą opieką żony i córek, które dzwonią do domu i pytają o zdrowie ojca.
"Robert nie najlepiej znosi bezczynność. Mocno odchorował fakt, że nie weźmie udziału w kolejnych rozgrywkach tenisowych, które miał zaplanowane. Wie jednak, że nie powinien bagatelizować tej kontuzji, bo niewyleczona lubi się odnawiać. Może wprawdzie chodzić, ale powinien się oszczędzać" - tłumaczy Janowska.
Dodaje, że dziewczynki są z nimi w stałym kontakcie, dzwonią, dopytują i martwią się o tatę. Nie mogą być jednak blisko...
"Tola jest z przyjaciółkami we Wrocławiu, korzysta z wakacji, ale też pracuje. A Aniela jest w Paryżu na planie filmowym. Francja to jej drugi dom, tam studiuje, tam mieszka" - zachwyca się żona wokalisty.
Pod domem pary znów zaczęła wystawać stalkerka, która od dwunastu lat prześladuje Janowskiego. Kobieta w przeszłości należała do jego fan-clubu. Choroba psychiczna spowodowała, że zaczęła uprzykrzać życie wokaliście, dzwoniła na jego numer telefonu, wysyłała bieliznę i pojawiała się pod domem Janowskich.
Za dręczenie trafiła na dwa lata do więzienia, a następnie do szpitala psychiatrycznego. Po wyjściu na wolność koszmar rodziny rozpoczął się od nowa.
"To stara historia, związana z nękającą nas stalkerką. Zgłosiliśmy sprawę policji, akta trafiły już do prokuratury" - informuje Monika Janowska na łamach "Na Żywo".
Z informacji gazety wynika, że stalkerka znowu przychodzi pod dom Janowskich i nie daje rodzinie spokoju, przez co domownicy czują niepokój i strach. Ostatnio na furtce narysowała czerwoną farbą... serce.
Zobacz też:
Kasia Wilk ma problemy przez "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"
Janowski zaśpiewał z Ukrainką. Ich występ poruszył publiczność
Rusin o Ogórek: "Chorągiewka zeszmaconej..."